Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien 3...
18 maja 2011
I kolejny dzien sie zaczyna.. 3... szkoda, ze juz w drugim dniu sie zlamalam... :( oczywiscie nie bylam w stanie sie oprzec i zajadlam wczoraj ponad pol pudelka lodow... takie extra 1000 kaloriii... ale nie mam zamiaru rzycac wszystkiego jeszcze w kat - zbieram sie w garsc i ruszam dalej... aby w zaden sposob sie nie dolowac, takze unikam wagi... wczoraj na swoje rozgrzeszennie zaliczylam godzine intensywnego ruchu. dzis sien odpoczynku, ale moze cos wykombinuje :)
Upadly..aniol
18 maja 2011, 08:02nie wazne jest to ze sie upada, wazne jest to - czy i jak zdołasz sie podnieść:) a widze ze motywacja jest. a moja rada - lody usuń z domu. po co kusic los? ja specjalnie karze w domu zamknąć na klucz schowek ze słodyczami a klucz SCHOWAĆ. po co kusic los?