Pracowity tydzień wreszcie za mną! - tak myślałam dziś do 16:30, dopóki szef w pracy nie powiedział, że przychodzimy jeszcze w sobotę -________- ale miałam wkurwa na twarzy. Na dodatek tak jak zawsze pracowaliśmy max do 12:00, nagle drugi raz pod rząd będzie praca do 15:00. No szlag mnie trafi. Muszę się przemęczyć jeszcze troszkę. W sumie nie troszkę, bo jak zacznie się sezon w Holandii w okresie marzec/kwiecień to dopiero będę narzekać na brak czasu. Muszę się cieszyć, że jest robota i portfel się zapełnia w dosyć szybkim tempie. Dobra koniec na temat roboty. Jestem na vitalii i piszę tu notkę, więc musi być coś być na temat z tym związany. Mam manię ważenia się codziennie. Tak wiem, że to głupie i nie robi się tego, ale chyba skłoniła mnie do tego ciekawość jak moja waga mi wariuje. 3 dni temu nagle ważyłam 1,5kg więcej, a dziś wszystko znikło i jeszcze 0,4 kg w dół. Jestem zadowolona jak na razie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
NEUJA
18 lutego 2017, 11:50no to sobie wyobraź jak pracujesz normalnie do 16, zostajesz do 19, a tu ani premii ani wynagrodzenia za nadgodziny....mało tego jak chcesz szybciej wyjść w inny dzień to nie pamiętają, że zostawałaś i pytają kiedy odrobisz....co do ważenia też tak mam...fajnie, że u cienie spada, bo u mnie nie...w sumie sama sobie jestem winna, brak mi motywacji...
liscielaurowe
19 lutego 2017, 11:20Miałam tak samo na początku diety.. ale teraz jak zjechało mi już kilka kg to chcę więcej i szkoda mi tego zaprzepaścić, co już zrobiłam :) liczę że jeszcze 8 tyg i będę mieć swoją wymarzoną wagę. łatwo się mówi, ale muszę to zrobić w końcu dla siebie :)
CookiesCake
17 lutego 2017, 21:14Dobrze idzie.. a jeśli chodzi o pracę to nie ma zmiłuj, Jak trzeba to trzeba ;)