Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien 10 i 11


kolejny dzien do tylu. wczoraj prosto z pracy pojechalam na silownie. godzina cwiczen z powtorzeniami i myslalam ze rece i moje tricepsy to mi wyskocza normalnie. przedwczoraj tak plynnie wszystko ciach ciach a wczoraj jak juz miesnie dostaly wwycisk to zaczely odmawiac.najwazniejsze ze byl pot i bol;p 

zjadlam 1.5 bulki rano. na obiad piers usazona tym razem bo maz sobie zazyczyl normalny obiad z zona;p ale bylo z ryzem;p

na kolacje 2 bulki niby male ale moj blad bo przyjaciolka przyjechala z Polski i tak sie dobrze siedzialo z winem i kanapka;p

aleeee ona zazerala chipsy do filmy a ja dalam rade i nawet nie powachalam;p

a dzisiaj na sniadanko bula z dzemem malinowym na obiad ziemniaki mlode z udkiem z kurczaka pieczonym pomidorami z cebula. do kawy 4 ciastka belvita

the end

nie moglam isc na silownie ;(

  • bombelek1989

    bombelek1989

    16 sierpnia 2014, 21:49

    Będzie dobrze :) skąd ta smutna minka? Jak nie mogłaś dziś to pójdziesz jutro, mięśnie muszą odpocząć:) Pamiętaj małymi kroczkami do przodu! Powodzenia! Trzymam kciuki!!!!

  • NewStart80

    NewStart80

    14 sierpnia 2014, 20:18

    Witaj.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.