Oj, dawno mnie tu nie było, ale spodziewałam się tego.
Cóż, musiałam się trochę spiąć. Matura za mną, a przede mną najdłuższe wakacje życia
... chociaż w sumie... i tak idę do pracy.
Miałam
kilka załamań i ogólnie coraz częściej mam takie dni, w których jem
tyle, że ledwo chodzę, a na drugi dzień nic. Wiem, że to nie zdrowe i
próbuję nad tym jakoś panować. Ale jest ciężko
Mimo wszystkich problemów udało mi się schudnąć ponad 3 kilo W końcu, po tylu latach widzę na wadze liczbę dwucyfrową!
A to, moim zdaniem wielki sukces, bo dwa tygodnie temu, stając na wagę,
zobaczyłam około kilograma więcej. W sumie to nie pamiętam, bo zrobiło
mi się ciemno przed oczami. Zaczęłam sobie wyobrażać jak znowu tyję te
ponad 15 kilo i znowu jestem grubą świnią. Okropne.
Ale
to mnie trochę zmotywowało. Dużo więcej się ruszam - chodzę na basen
(zmuszam się, bo pływać lubię ale nie lubię się pokazywać w stroju
kąpielowym - większy wysiłek to wyjście z szatni niż samo pływanie),
dużo spaceruję, codziennie lub co drugi dzień, zaczęłam nawet trening
HIIT - czyli trening bardzo intensywny ale krótki, około 15 minut,
więcej nie. Podobno daje najlepsze efekty, a kalorie spala się po nim
dużo szybciej. Cóż, zobaczymy czy mi to coś da
Ogólnie to zaczęłam się właśnie trochę interesować tematyką treningów i w ogóle, mimo że jestem leniem patentowanym Dzięki temu znalazłam nową miłość
Mnie bardzo motywuje... no i popatrzeć miło haha
Chyba
to już wszystko. Tak z jedzenia to próbuję jeść dużo warzyw i owoców
np. grejpfrutów i kiwi - podobno pomagają w odchudzaniu Ale raczej nie będę prowadzić zapisków, co zjadłam podczas całego dnia - to po prostu nie dla mnie.
Pa pa