Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zero czasu to też niezła dieta:)
11 czerwca 2012
Dziecię postanowiło zajechać mnie na śmierć. Żywcem. Co prawda padam na cycki, ale z drugiej strony nie miałam czasu zastanawiać się nad zawartością lodówki i mimo, że zjadłam dziś dwie bułki grahamki bilans wyszedł na 1100kcal, więc luzik. Nie ważę się cały tydzień, w sobotę okaże się, czy pomysł był dobry, czy jednak lepiej kontrolować się co dzień :)
liebre85
11 czerwca 2012, 22:07Dzięki:) a mała mnie motywuje, nie ma co, nie chcę, żeby musiała się wstydzić mamy wieloryba ;P no i fakt, zajmuje mi czas, w którym można by podjadac :D powodzenia wzajem :)
wikieliwero
11 czerwca 2012, 22:05chyba lepiej robić kontrolę raz w tygodniu :) ale jeść z głową :) Dzidzia musi być słodka :) już co raz więcej na pewno rozumie :) Czyli stwierdziła że skoro mama chce iść na dietę :) to najlepiej wymęczyć fizycznie by nie miała sił na jedzenie. hi hi żart. powodzenia :) uda się
liebre85
11 czerwca 2012, 22:00Dziękuję:) dzidzia ma już prawie 9 miesięcy, a ja mam brzuch jak rok temu heh ;) a chcieć to móc :-)