Mój nowy sposób odżywiania wcale mnie nie demotywuje, wręcz przeciwnie - smakuje mi to co zjadam i czuję się o wiele lepiej (tak jakoś jakby więcej energii). Jedyny minus to taki, że muszę poświęcić nieco więcej czasu na przygotowanie np. obiadu. Mam jednak nadzieję, że przyzwyczaję się do tego. Nowa waga zamówiona, więc będzie juz na pewno w następną srodę, czyli wówczas gdy po raz pierwszy się zważę ;) Już się boję... Ach to będzie pierwszych z sądnych dni
A póki co spis rzeczy ;):
śniadanie: 3 wafle ryżowe z białym serkiem (czosnek) i pomidorem
II śniadanie: jabłko + wafel ryzowy z białym serkiem (czosnek) i pomidorem
obiad: skrzydełko z kurczaka z wywaru
2 marchewki gotowane na parze z koperkiem
kapusta kiszona
buraczki czerwone
pół pomidora
planowana kolacja:
jogurt + jabłko
Na koniec notki trochę smutnych faktów. Chciałam dodać jakieś swoje "świeże" zdjęcie byście mogły sobie mnie porównać teraz i powiedzmy za miesiąc, czy dwa. I co?? Nic z tego. Przeszukałam skrupulatnie swój komputer, aparat i telefony (mój i chłopaka) - kompletna pustka Posiadam zdjęcie sprzed 3-4 lat, czyli z czasów gdy nie przeszkadzała mi moja waga. Jednak nie obrazują one dzisiejszej mnie. Długo nad tym myślałam i już teraz wiem, że od dłuższego czasu, a mianowicie od czasu gdy zaczęłam tyć "w oczach", skrzętnie unikałam obiektywów. Bo po co upamiętniać coś, o czym nie chce się pamiętać??! Wstydziłam się i nadal wstydzę się swojego wyglądu. Cieszę się jedynie, że wreszcie (w dużej mierze dzięki Wam) zaczęłam coś z soba robić. Zobaczymy co z tego będzie.
buziaki
dziuba1974
23 listopada 2011, 14:18Dobrze ze uwielbiasz swoja dietke nie znudzi ci sie brnij do swojego celu trzymam kciuki powodzenia!