dawno nie pisałam, jakoś nie było o czym. Ostatnio nie mam jakoś weny do odchudzania. Ćwiczyć też mi się nie chce. Zła jestem na siebie jak cholera. Jak bym nie przestała ćwiczyć to moje ciało już mogło by wyglądać bardzo dobrze Jedyne co w tym wszystkim jest pocieszające to to, że moja waga dziś (w drugim dniu @) pokazała 60 kg. I chyba nabrałam nowych sił (mówiłam już to kila razy) Wiem, że jeżeli już zacznę ćwiczyć to nie będę mogła przestać, tylko jak zacząć... Wakacje się zbliżają, mamy z mężem w planach mazury, więc muszę jakoś wyglądać przecież nooo!!!! Niech mnie ktoś kopnie w tyłek!!!
A tak poza tym to wiosna nareszcie!!!
Pozdrawiam Was serdecznie :)