Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3


Dziś kolejny dzień mojej walki z ''40-tką''. Wczoraj wieczorem miałam ochotę zgrzeszyć ale nie dałam się :D ogólnie to od wczoraj mam ciche dni z moim mężem. Pojechał zawieźć kolegę nad jezioro bo tamten chciał sobie ze znajomymi wypić. Mówię - OK, JEDŹ I ZARAZ WRACAJ. Po 5 godzinach wraca mój mąż z plączącym się językiem :< 

Więc wychodzi na to że kierowce mieli tylko ten mój mądry mąż mnie okłamał i chciał sobie poimprezować. No szlag mnie trafił. Nie znoszę kiedy mnie okłamuje... 

Dlatego w ramach kary spał na podłodze (smiech) powiedziałam że ma spieprzać na podłogę lub fotel bo nie mam zamiaru smrodu alkoholowego wąchać przez całą noc. Na całe szczęście potulnie poszedł spać na podłodze. Rano wstał syn, przyszedł do pokoju i pyta się męża czemu śpi na podłodze, mój mąż wytłumaczył synowi że bolą go plecy i dlatego spał na twardej podłodze (smiech)

Wracając do odchudzania.

Będę ważyła się raz na tydzień, obsesyjne śledzenie wagi codziennie nie jest dla mnie.


  • Renfriii

    Renfriii

    3 sierpnia 2014, 10:04

    I bardzo dobrze, kłamstwo to najgorsze co może być! Kara musi być :) Z dietą idzie dobrze i super trzymam kciuki:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.