Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wiatr w oczy


Na urodziny dostałam wspaniały prezent - popsuł nam się samochód, naprawa to 1600 zł, ( wstępny koszt był 1100 ,ale się okazało,że jeszcze kilka innych rzeczy trzeba naprawić,wymienić )może więcej, jak na razie stoi u mechanika i lada dzień będzie do odbioru, w naprawę tego samochodu włożyliśmy więcej niż kosztował ,ale jak się nie ma kasy i kupuje starocie to tak jest, cholera czy ja naprawdę nie zasłużyłam na nic lepszego , tylko wiecznie wydatki, marzę o nowym samochodzie już tyle lat, a i tak zawsze stać nas tylko na rozsypujące się gruchoty.

Jutro mam urlop bo idę na szkolenie mojej nowej dodatkowej pracy. Jestem zła bo widzę,że oprócz dwóch etatów to trzeci mam w domu, wkurzyłam się i zrobiłam awanturę ,bo mąż przyszedł z pracy po 15 zjadł obiad i poszedł grać w FIFA 16, ja w tym czasie sprzątałam łazienkę , potem poszłam na zakupy, mąż grał, przyszłam zaczęłam gotować obiad na jutro bo wrócę dopiero późnym popołudniem, a chłopaki będą głodne, mąż grał, potem poszedł się wykąpać i do łóżka na film, a ja kończę szykowanie jedzenia do pracy i szkoły. Dopiero skończyłam ,ale czułam cały czas jak narasta we mnie gniew ,czekałam tylko aż jaśnie pan się odezwie i się zaczęło, a teraz jak zwykle to ja jestem ta zła ,ofoszała i marudna a on umęczony i do tego wciąż atakowany przez żonę, cholera czy tylko ja mam takiego tępego męża, który nie rozumie ,że ja potrzebuję pomocy w pracach domowych i zakupach, tylko mi nie mówcie,że mam z nim porozmawiać, bo już mnie szczęka boli od tych rozmów,które nic nie wnoszą, po prostu nasze rozmowy zawsze kończą się ,jak ci się nie podoba to się możemy rozstać,! Tak do cholera chcę się rozstać i wtedy będę wiedzieć ,że muszę liczyć tylko na siebie. To tyle.......

A cha miałam zacząć WO i jak zwykle nie wyszło....

Byłam też wczoraj u lekarza dostałam skierowanie na wszystkie badania i skierowanie do kardiologa, bo coś moje serce a raczej objawy nie podobają się mojej lekarce, teraz to już naprawdę kończę...

  • Kora1986

    Kora1986

    10 marca 2017, 11:01

    Hmm, a jak sprawy miały się wcześniej? Czy kiedyś Ci pomagał czy było tak jak teraz, ze wszystko ma niemalże pod nos? Mam podobną sytuację u moich teściów. Mój teść nawet ma focha, że jajko nie jest obrane.... ale jak tyle lat miał wszystko podtykane pod nos i niczym nie musiał się zajmować... po tylko latach już trudno będzie coś zmienić. Zresztą chyba i na początku trudno, bo ludzie dla siebie nawzajem nigdy się nie zmieniają. Trzeba od razu znaleźć pasujący "egzemplarz"...

    • lena67

      lena67

      10 marca 2017, 17:54

      ano właśnie jak sobie wychowałam tak mam, ale dzięki że mnie czytacie i rozumiecie

  • Szkotka116

    Szkotka116

    10 marca 2017, 09:48

    Zastrajkuj. Przestan im gotowac. W koncu sa dorosli, poradza sobie. A wylewanie gorzkich zali faktycznie nie pomoze, raczej zaostrzy sytuacje.

    • lena67

      lena67

      10 marca 2017, 17:55

      ano jak tylko zacznę drugą pracę to nie będę codziennie gotować

  • Gacaz

    Gacaz

    10 marca 2017, 05:57

    Niestety współcześni mężczyźni często zachowują się jak bezradne, rozkapryszone dzieci. Wydaje mi się, że za dużo nie zdziałasz. Weź sprawy w swoje ręce, a męża próbuj wciągnąć do prac domowych jak dziecko, dając mu małe polecenia typu, obierz proszę tę marchewkę, zamiast ugotuj obiad i chwal go za każde drobną pomoc. Łatwo nie będzie, cudów nie ma.

    • lena67

      lena67

      10 marca 2017, 17:55

      tak !!! małymi kroczkami ,chyba to jest sposób

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    9 marca 2017, 23:27

    tyle smutku i goryczy tu wyrzucilas z siebie .... musisz wziac odposiedzialnosc za to co sie dzieje w Twoim zyciu i podejmowac decyzje, ktore Ci pomoga w osiagnieciu zadowolenia, bo jak na razie to przemawia przez Ciebie zal i frustracja. na takim wozku emocji daleko nie zajedziesz a jeszcze nabawisz sie przez ten stres jakiejs choroby .... zastanow sie czego Ty tak naprawde od zycia chcesz i daz do tego. niby proste ale takie trudne. chcesz pomocy meza a rozmowy nie skutkuja to poszukaj innyh sposobow. czytaj artykuly, moze udaj sie na porade do psychologa malzenskiego, szukaj a znajdziesz, my Ci nie mozemy pomoc w niczym oprocz wysluchania Cie i zrozumienia, ale to Ty jestes pania swojego zycia i musisz probowac naprawic jego kierunek, bo widze, ze malo szczescia do Ciebie zaglada.

    • lena67

      lena67

      10 marca 2017, 17:56

      szczęścia to rzeczywiście mam w życiu mało , ale szczęściem jest to ,że na vitalii mogę zawsze na Wasze zrozumiecie liczyć.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.