Jestem po uroczystości komunijnej, pomyliłam się co do mojej bratowej ,nie musiałam siedzieć na głodnego ,zaskoczyła mnie totalnie, jak z nią rozmawiałam,to powiedziała,że zamówiła więcej niż na chrzciny bo już wie,że nasza rodzina dużo potrafi zjeść,tak się objadłam,że wczoraj ledwo żyłam a w nocy spać nie mogłam bo cały czas czułam jedzenie w gardle. Jedzenia było tyle,że nie można było przejeść, potrawka, pyzy drożdżowe, frytki, 5 rodzajów mięs, surówki, rosół, po godzince,deser lodowy, za pół godzinki tort,ciasto, za godzinkę kolacja, niby za dużo nie zjadłam ale w tak krótkim czasie tak wiele potraw spróbować, zjadłam prawdziwy,obfity obiad, a potem tylko trochę dojadałam, ale i tak było tego za dużo, dzisiaj na siłowni to ledwo tą grubą dupę wlekłam , a pot ciurkiem po mnie leciał, ostatnio tak nie było, ale dowiedziałam się,że to efekt jeszcze nie przerobionego jedzenia, że organizm sobie jeszcze z tym jedzeniem nie poradził,i dlatego talk mi ciężko szło i bolało mnie podbrzusze, nie mogę tak ciężko i tak dużo jeść, dlatego na obiad zrobiłam warzywa z piersią kurczaka, zero słodyczy dzisiaj i na kolację coś lekkiego, nie wiem co mam zrobić na jutro niby zaplanowałam kaczkę dla moich chłopaków ,ale jeszcze przemyślę, bo jeśli znowu zrobię warzywka to mnie mąż wymelduje, a może będzie chciał ,zapytam później, atak to nic nowego,brat zaprosił nas dzisiaj na grilla ,ale jakoś nie mam ochoty na kolejne obżarstwo,chyba posiedzimy w domu, a wieczorem na spacer , aha jeszcze jedno , wczoraj takie obżarstwo ale waga jakoś nie skoczyła w górę ,no chyba,że jutro się to okaże
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tara55
3 maja 2016, 18:12Będzie wszystko dobrze a komunia św. jest 1 raz w życiu dziecka Pozdrawiam :-)
mariolka1960
2 maja 2016, 16:57no to mozesz sie tylko pochwalic takim obzarstwem,to nie bylo dietetycznie
lena67
2 maja 2016, 21:03no na pewno z dietą to nie miało nic wspólnego
Beata465
2 maja 2016, 16:52No to chociaż " pożarłaś" ja tak chorowałam we czwartek, po kanapce z ...moim pasztetem :D
lena67
2 maja 2016, 21:02ano pożarłam i potem pocierpiałam, łakomstwo mnie gubi