Ponieważ ze względów osobistych dopiero po Wielkanocy będę mogła zaciągnąć moje szanowne cztery litery na siłownię i dać im tam porządny wycisk postanowiłam, że do tego czasu będę dawać sobie wycisk w domu. Choćby po to by kondycja znów trochę podskoczyła i nie było siary.
Na pierwszy ogień idzie Jillian Michaels: 6 week six-pack abs workout. Nie, nie spodziewam się cudów i kaloryfera ;) Do tego różne krótsze ćwiczenia + 2/3 razy w tygodniu bieganie. Och, jak ja kocham biegać!
Właśnie przypomniałam sobie mój PowerSong
Nie słucham takiej muzyki ale kiedy zbliżałam się do 10 kilometra zawsze ją odpalałam i nie wiem skąd wyrastały mi skrzydła, energia wracała i biegłam szybciej ;)
What doesn't kill you… no cóż, sama prawda :D
angelisia69
25 lutego 2016, 16:57a czemu by nie?ja nigdy na silce nie bylam,wole 4 sciany,za darmow,czynne 24h i bez kolejek ;-)
roogirl
25 lutego 2016, 15:59Powodzenia.
lemon-tree
25 lutego 2016, 15:59Dziękuję ;)