Tak jak pisałam wcześniej ,dzis była głodówka ..hmm no prawie bo wypiłam 2 kawy i 2 szklanki maslanki,ale ja już po prostu uzalezniona jestem od tych produktów i normalnie muszę wypić i już.Czuję się dobrze,nie mialam wiekszej ochoty na jedzenie także całkiem sprawnie mi zleciał ten dzień pod kątem diety.
Niestety nie moge biegac,powód do szpiku kości prozaiczny;nie mam z kim zostawiac dzieci.Mama znalazła jakąś dodatkową pracę (wspaniała wiadomość swoja drogą;-)i to by było na tle ale ale ale ujrzałam światełko w tunelu,byłam popołudniu z mężem na zakupach w biedronce a tam różne przyrządy do ćwiczeń,swoje wybawienie znalzałam w skakance zakupiłam ją za 14.99PLN i teraz będę na niej smigać(zastapi mi bieganie),jest naprawdę dobra,liczy kalorie,wagę,skoki czas itd.Dzis już spaliłam w podskokach 255kcal wiem mało ale nie ,mogłam wiecej musialam się dzieciaczkami zająć-- wykompać ,pousypiać więc jutro zrobię wiecej.
Spodobała mi się ta skakanka,nie moge się już doczekać;-)
podobna do tej tylko,ze ja mam fioletową...
Saratek
18 stycznia 2013, 18:47ha, zamówiłam taką samą:D czekam na nią:)
Pokerusia
18 stycznia 2013, 10:52dawno temu też kupiłam z Bidro skakankę z licznikiem,skakać od czasu do czasu skaczę ale licznik do kitu,liczy jak sam chce albo i wcale;-D
mili80
17 stycznia 2013, 21:27W biedronce teraz takie skakanki są, i piłki i maty do ćwiczeń :) Jakiś sportowy tydzień :) No głodówka nie jest najlepszym pomysłem,, jedz kochana, z umiarem ale jeść trzeba :)