Odważyłam się wejść na wagę, pozytywne zaskoczenie - 59,7kg, cyli naprawdę nie jest źle, spodziewałam się 62kg :P
Planuję ważyć 54kg, jest to cel osiągalny i pewnie dobry dla mnie, kiedyś chciałam 52kg, aaaaale to chyba już za duże wyzwanie ;)
Póki co zjadłam śniadanie, mało ponieważ późne śniadanie a o 12 będę już zapewne jadła drugie śniadanie w pracy. Jak na razie to tylko czereśnie (miska) i duży kubek ciepłego mleka.
Pogoda za oknem co najmniej paskudna, aż nic się nie chce - nawet jeść :)
angelisia69
18 czerwca 2015, 14:39a mi pogoda odpowiada bo jest fajnie chlodno ;-) gratuluje spadku,i masz racje nie zakladaj duzych celow,tylko male,zeby sie nie zniechecac.Pozatym przy tak niskiej wadze nie leci tak latwo jak przy 80 czy 70 kg Powodzonka