Noo, dość długo mnie tu nie było, ale zaraz o wszystkim napiszę.
Hmm, powiem wam szczerze, że nie wchodziłam tu, bo mi się jednym słowem po kilku dniach odechciało odchudzania, jem już prawie normalnie, wszystko, porcje też dosyć duże, a jedyne czego sobie odmówiłam, to słodycze...zdaża mi się nawet konkretnie naładować żołądek przed spaniem
![]()
Byłam pewna, że nie straciłam wagi, a być może nawet przybrałam, dlatego tak jakoś wolałam tu nie zaglądać i nie psuć sobie humoru
![]()
No, ale dziś jednak po przebudzeniu stanęłam na wadze i okazało się, że od ostatniej soboty zgubiłam 1,20kg i powiem Wam, że mnie to nieźle zmotywowało. Niby to nie jest dużo, ale zważając na to, że jem wszystko prócz słodyczy, to jest całkiem okej.
Hm, gdybym gubiła kilogram w każdy tydzień, to do grudnia mam wymarzone ciałko, a w czerwcu wybieramy się z klasą prawdopodobnie nad morze, to fajnie byłoby się pokazac w stroju kąpielowym
![]()
Aa, jeszcze malutkie sprostowanie: W ostatnią sobotę, czyli na początku mojego odchudzania ważyłam 69.5kg, a nie 70kg (jak to jest na pasku) ale nie chciało mi się zmieniać.
Już nie mogę się doczekać, jak waga wskaże 65kg, mam nadzieję ,że mi się to uda
![]()
Aaa, jestem dumna, że wytrzymuję bez słodyczy, oczywiście raz czy dwa zdarzyło mi się zjeść tik-taka ale co to jest przy tym, jak wcześniej wpierniczałam 2 czy trzy batoniki
![]()
Herbaty czarnej też nie piję, bo bez cukru mi nie smakuje, dlatego zastąpiłam ją zieloną, bez szału w smaku, ale ostatnio nawet ją polubiłam
![]()
Noo, a wszystko inne jem normalnie, całkowicie, kurcze mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli, aaa jem tez jogurty od czasu do czasu, ale to chyba nie słodycz
![]()
Wczoraj naszło mnie konkretnie na coś słodkiego i kupiłam sobie suszone bakalie...rewelka, mówię Wam!
Wymyśliłam też, że będę tu pisać co sobotę, tak jak dziś, wtedy mam czas i będę mogła pochwalić się (mam nadzieję) efektami...
Kończę te rozważania, baju!