Dawno nie pisałam bo i nie ma o czym
Wpadłam w czarną dziurę i nie mogę się z niej wydostać
Aż wstyd się przyznać ale z dietą jest różnie od jakiegoś miesiąca pozwalam sobie na dużo za dużo i waga oczywiście stoi jak zaklęta. Mam chwilowe przebłyski silnej woli i zdarza mi się racjonalnie odżywiać ale powiedzmy co drugi, a nawet co trzeci dzień
Przed całkowitą porażką ratuje mnie tylko jazda na rowerze - chociaż tu też nie zawsze mi wychodzi ale staram się jeździć w miarę regularnie co drugi dzień po 25 - 30 km.
Ogólnie jest mi wstyd przed sobą i przed Wami, a najbardziej przed moim C, który tak mocno mi kibicuje w walce i jest dla mnie ogromnym wsparciem.
Dam radę wrócić na dobrą drogę pod warunkiem, że narzucę sobie ścisły reżim. Muszę mieć zaplanowane posiłki na cały tydzień wtedy dam radę - dlatego też od poniedziałku powtórka z dziesięciodniowej, przypomnę sobie jak to jest na diecie i może w końcu dojdę do tych 25 kg mniej. Dużo mi nie brakuje ale za cholerę nie mogę ich osiągnąć.
Obiecuje, że się poprawie i mam nadzieje, że następny wpis będzie informował o moim małym sukcesie i jeśli mi się to uda będą pierwsze zdjęcia porównawcze także trzymajcie kciuki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
naja24
8 lipca 2013, 09:08Napewno dasz radę , u mnie podobnie waga stoi bo po osiągnięciu pewnego sukcesu zaczęłam sobie pozwalać :)
martini127113
6 lipca 2013, 22:22Dasz radę, wszystkie damy! :)
Karololo
6 lipca 2013, 22:14Trzymam bardzo mocno kciuki. Musisz wziąć się w garść :)