waga 65,6 kg
na czczo: woda z cytryną
śniadanie: pomidor z cebulką
obiad: surówka z rukoli,roszponki,rzodkiewki i ogórka,buraczki z chrzanem
podwieczorek: grejfrut
kolacja: gotowane jabłka
Udało się mi przetrwać weekend-gotowanie dla moich chłopaków, obiad u mojej mamy,ciasto mojej bratowej( pewnie pyszne) no i podśmiewanie się z mojego odchudzania.Nie mówiłam o diecie dr. Dądrowskiej bo nie chce mi się każdemu tłumaczyć z osobna,może by nie zrozumieli po co to robię no i nie chcę martwić rodziców.Niech myślą że to kolejna dieta w moim wykonaniu.
Magdalena762013
19 maja 2014, 17:47A napisz jeszcze, z czego się oczyszczasz? Jesli mozes oczywiscie... A moze znajde gdzies taki Twoj wpis, zebys nie musiala sie powtarzac?
laizab
20 maja 2014, 09:40Mam problemy z pewnym drożdżakiem Pityrosporum ovale.
elirena
19 maja 2014, 13:05A jak wytrzymujesz na takiej ilości jedzenia?? Ja do tej pory zjadałam na śniadanie surowkę, sok z marchewki wypiłam, jabłko a potem na obiad leczo i na kolację brokuł - może to za dużo?? Ale w sumie dziś dopiero 2 dzień to chyba jeszcze normalne uczuce ciągłego głodu?? Staram się jeść do syta bo boję się zawrotów głowy.
laizab
19 maja 2014, 13:46Możesz jeść do woli,tylko nie za dużo jabłek i na pewno nie będziesz głodna.Zwłaszcza na początku jedz więcej ,później żołądek się kurczy i nie będziesz tyle mogła zjeść.Ja miałam taki jeden dzień ,że było mi słabo,więc jadłam mimo ,że nie chciało mi się jeść.No i w pierwszych dniach miałam lenia i straszną senność więc unikałam wysiłku jakiegokolwiek jak ognia.Powodzenia.
wmleczko81
19 maja 2014, 09:05No tak ja też tak mam każdy pyta ,śmieję się pod nosem ,ale wtedy pomyśl sobie jeszcze wam pokaże!!!!!! i do przodu ,powodzenia .
laizab
19 maja 2014, 09:45Właśnie! nie chciałam nic im mówić bo bałam się ,że nie wytrzymam na tej diecie zbyt długo,no ale teraz jak minie 14 dni to wydrukuję im książkę dr. dąbrowskiej i niech czytają i nie zadają głupich pytań!