piątkowa impreza BARDZO udana :) piłam jadłam, piłam, jadłam i piłam :D
sobota na kacu - mega żarcie (bo jedzeniem tego nie nazwę) ale było minęło - a co tam ...
na wadzę oczywiście więcej - miałam już poniżej 70 kg, a teraz znów 70 kg ... odrobi się tzn zbije się :) a na dowód tego dziś SIŁOWNIA :) poruszam się i będzie znów dobrze :) plan: podreptać na orbitreku .....+ jak nie padnę troszkę bieżni, ale tego nie obiecuje, bo jakoś orbi bardziej mi pasuje niż chodzenie na bieżni (bo bieganie jest dla mnie zbyt ciężkie + boje się o kręgosłup i o moją dyskopatię) może wymówka, ale ponoć, by spalić tłuszcz wcale nie trzeba biegać i paść, a wystarczy pochodzić :) i tego się będę trzymać :D
buziaki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dytkaa
21 sierpnia 2011, 12:39spacerki pomagają na spalanie.
zgrzeszylam
21 sierpnia 2011, 11:56imprezy zawsze tak się kończą. albo nabijesz milion kalorii alkoholem, albo drugi milion szamą.