Z pewna doza niesmialosci wczlapalam przed chwilka na wage. No i jest 2 kg mniej po tygodniu dietki - wiec bardzo mi milo (68, zeby nikt nie mial urojen)
Podsumowujac pierwszy tydzien: jadlospis OK - chociaz brakuje mi w nim ryb i salaty...Ale pewnie da sie to jakos zmienic. Wiecie co - przez cale zycie nie jem sniadan - po prostu nie moge....pije rano kawe i ruszam. O 11 robie sie glodna, przetrzymuje do lunchu do 12 albo nawet do 15...Potem cos tam zjem - zadnych fast food, po prostu jakas salatke, chleb, cos takiego.No i potem przyjezdzam na chate i po prostu pakuje co sie da
No a w tym tygodniu jadlam grzecznie sniadania. I nie glodowalam w czasie dnia. Ciekawe, czy sie tego naucze
felicitywishes
4 czerwca 2014, 07:04bardzo piękny masz wynik po pierwszym tygodniu! Z tymi śniadaniami to rozumiem Cię, bo jakbym o sobie czytała - ja od wczoraj jem śniadania (więc póki co 1 za mną, a drugie przed nosem) i wierzę, że to sekret podkręcania metabolizmu i sygnalizowanie ciału, że dostanie posiłek i nie musi magazynować tylko pięknie te tłuszcze spalać ... Gratuluję Kule3ko!
Kule3ka
4 czerwca 2014, 13:37:) dzieki bardzo! No...sniadania to porazka. Nie mam glowy wymyslac co jesc rano...Nie lubie owsianek, kaszek, nawet jogurtu rano. Ale na razie przez ten tydzien jakies serki - frelki i jest OK. hmmmm zobaczymy co bedzie dalej :)