troszkę mnie nie było :) nadal jesteśmy w dwupaku :) mała obija mnie pięściami, czy też piętami, czujemy się dobrze, troszkę gorzej w upały ale ogólne samopoczucie zaliczam na 5+ :)
co u mnie?
powolutku kompletuję wyprawkę i jestem bliżej końca :) ogólnie jeszcze chciałam z tym poczekać, ale zmobilizowała mnie sytuacja z moją koleżanką, która ma ( albo miała) termin 2 tyg. przede mną.... od tygodnia leży w szpitalu i lekarza powiedzieli, że kwestia dni, max tygodni i urodzi! a ona tak jak ja nie miała wyprawki i teraz wszystko mąż załatwia a ona co może to przez internet załatwia, dobrze, że takie czasy że może przez internet :)
dlatego od kilku dni piorę ubranka, dziele wg rozmiarów, teraz czeka mnie tylko prasowanie...
łóżeczko kupione, rożek, prześcieradło i materac - czeka tylko na złożenie
pampersy kupione
muszę dokupić kosmetyki do kąpania, bo wanienka i ręcznik już gotowe
wózek wybrany, czekamy tylko na nasz kolor i będzie można zamawiać przez internet
torba do szpitala w większości przygotowana, ale jeszcze nie spakowana :)
odkupiliśmy od znajomych używany fotelik samochodowy i leżaczek - bujaczek :)
wiem, że niektórzy są przeciwnikami używanych rzeczy, ale mnie to nie rusza!
zdjęłam pokrowce i teraz właśnie piorę - będą jak nówka!
mam to ze sprawdzonego źródła i uważam, że jak wypiorę, wyczyszczę to może jeszcze posłużyć :) nasze dziecko będzie posiadaczem jedynie nowego wózka :) no i wiadomo wszelkich środków higienicznych :)
kupiliśmy taki oto fotelik:
i bujaczek :
poza tym cały czas śmigam na basen :) pływam co raz wolniej, jak waleń ale w wodzie czuję się wyjątkowo lekko :)
za 2 tyg. idziemy do lekarza na badania kontrolne - zobaczymy co powie ?!
apetyt dopisuje na tyle, że walczę by nie pożreć całej czekolady :)
za chwilę się wybieram do warzywniaka po fasolkę na obiad :)
i tak mijają dzień za dniem....
moje dzisiejsze menu ( zobaczcie ile pochłaniam )
- banan, jogurt owocowy, płatki, błonnik
- jogurt owocowy, 2 ptasie mleczka, inka
- 1/2 bułki z serem i ketchupem, plusz
- kotlet z kury, fasolka szparagowa, frytki z piekarnika, szklanka soku pomidorowego
- pomidor, mozarella, bazylia, oliwa, 1/2 bułki z masłem
ruszek:
spacer zakupowy ok 2km
ściskam Was mocno i mam nadzieję, że nie zanudziłam :)
fiore1987
22 sierpnia 2013, 18:08podziwiam za basen :) czas leci, aj leci!
Tysiia
22 sierpnia 2013, 11:52powodzenia kochana:) czas leci bardzo szybko, ja też mówię Mężowi, że będę chciała w miarę możliwości jak najwcześniej kompletować wyprawkę bo nigdy nie znamy dnia ani godziny! ;) mi się także wydaje, że używane rzeczy jeśli są ze sprawdzonego źródła mogą być. zawsze taniej, a pozostałe pieniążki mozna zainwestowac w co innego:)całuski
Morsiczka
21 sierpnia 2013, 18:15Oj na tej koncowce zwariowac mozna,jak bede jeszcze 2 tyg byc w ciazy to chyba zwaiuje;)
monissia
21 sierpnia 2013, 16:43ja tez nie czekalam z wyprawką do samego konca tym bradziej ze czeka nas we wrzesniu przeprowadzka i nie bede miala glowy na kupna wszytskiego dla dzidzi wiec w oto ten sposob prawie wszystko gotowe :)
mikolino
20 sierpnia 2013, 23:04my tez durzo rzeczy kupilismy od znajomych za 1/3 ceny lub mnie, jak sie wyczysci mi nie przeszkadza, ze bylo uzywane jesli nie jest zniszczone ;-))
Morsiczka
20 sierpnia 2013, 18:52Ja zaczelam ok 27 tyg i jeszcze w zeszlym tyg reszte kupowalam bo ciagle czegos brakowalo:)
kikizafryki
20 sierpnia 2013, 16:21Też mam większość rzeczy od kuzynostwa, albo sióstr męża. Po co wydawać pieniądze jak to wszystko takie ładne. A na kiedy ty masz termin ? :)
Monia1076
20 sierpnia 2013, 16:13Używane rzeczy nie są złe! Moja Jagódka będzie miała prawie wszystko używane, po starszej siostrze - Jej Maleńkości :)) Moja rada, jako baaaardzo doświadczalskiej mamusi - kup 2 ręczniki kąpielowe, bo jeden to za mało. I kup 2 prześcieradełka, bo jedno to za mało. Ja jestem jeszcze na wsi, ale wracam w niedzielę i już nie mogę się doczekać tego sortowania ciuszków po Majce. Torby jeszcze nie będę szykować, ale dla dzidzi ubranka sobie skompletuję :) U mnie jest teraz 28 tc. Leżaczek bujaczek też po Majeczce będzie. Tylko matę edukacyjną chciałabym nową, bo Majki mata jest malutka, taka dla 2-miesięcznego bobasa, a potem się już wyrasta. A ja potrzebuję taką duuużą, najlepiej okrągłą albo kwadratową, dużą, naprawdę dużą! Ściskam mocno! Odzywaj się częściej!
coffeebreak
20 sierpnia 2013, 15:48Kubinko jak ty pięknie się odżywiasz! Samo zdrowie. Moja siostra rodzi w grudniu i też większość rzeczy będzie miała po synku przyjaciółki. Mądra decyzja. Buziaki.
Jomena
20 sierpnia 2013, 14:53Używane rzeczy to duża oszczędność i nieraz lepsza jakość za niższą kasę, więc same korzyści...ja popieram :-))
MllaGrubaskaa
20 sierpnia 2013, 14:25Fajnie że dobrze się czujecie ;)) Świetnie zorganizowana jesteś ;))
Marcela28
20 sierpnia 2013, 14:22Ja osobiście nie mam nic przeciwko używanym rzeczom. U nas w mieście jest nawet komis, gdzie można kupić fajne, nowe rzeczy dla dziecka:)
MONIKA19791979
20 sierpnia 2013, 14:13a ja mam wszystko używane...........po moim starszym synku hihi-ale fotelik kupiłam nawet mu używany i jeździł rok w nim potem kuzynki córka dwa lata i teraz mój mały bedzie-a co :)) mnie czekolada nie kręci ja miesożerna jestem
Filigree
20 sierpnia 2013, 14:12Piękny fotelik ! :) Rozsądna z Ciebie mamusia :)