dziękuje za Wasze wpisy! jesteście na prawdę kochane!
żeby nie było - ja ostatnio chodze jakaś zdołowana, ale co jak co, ale z wyników histopato jestem meeeega szczęśliwa ! człowiek wierzył że będzie wszystko ok, ale im dłużej czekał na wyniki to chwila zwątpienia i lęku się pojawiała i od razu scenariusze... a co jeśli...?\yh nieważne temat zamknięty w jakimś sensie :)
27 listopada mam kolejne badanie, ponoć mniej bolesne, ale cały dzień w szpitalu na głupim jasiu.....nie dość że człowiek ma nie tak z głową to jeszcze podają jakieś trutki że wtedy to już w ogóle fiksuje jak blender :)
od dzisiaj do następnego piątku jestem sama w domu :( Kuba pojechał się szkolić :) korzystając z okazji zaprosiłam dzisiaj 2 najbliższe koleżanki na pogaduchy :) kupiłam kawałek ciasta bo tylko kawałek miałam własnego heheh ale już telefonicznie zostałąm poinformowana że jedna przyjdzie z chipsami bo ma chcice przed @, a druga przyjdzie z winem, bo wczoraj straciła pracę... ale za2 tyg. zaczyna nową.. więc jest co świętować!
ja poczęstuje je moją nalewką heheh bo ja też mam co świętować nie?
kurcze ilekroć patrze że wynik badania jest ok, jakoś się wzruszam :( bo dzisiaj się też dowiedziałam że dalsza znajoma ma raka jajników :((( i 2 razy w tygodniu jeżdżą do Poznania, bo chcą te jajniki uratować, by móc mieć keidyś bobaska.. no bo w szpitalu jej powiedzieli że chcą jej wyciąć i po sprawie.... a oni dzielnie walczą i wierzą że nie dość że ona wyzdrowieje i pokonają raczysko to jeszcze będą mieć dziecko....
matko! poryczałam się !
w dupę z tymi banalnymi problemami ! trzeba docenić to co się ma ! że jest się zdrowym i ma się bliskich,przyjaciół....
kocham swoje życie ! a Ty kochasz swoje?
Wasza sentymentalna kubinka :)
ściskam
paulinkaa19881
16 listopada 2012, 14:24:) ohh sama bym na taie babskie pogaduchy przy winku poszła :) zapowiada sie super wieczór :) walcz walcz i jeszcze raz walcz!
Lizze85
16 listopada 2012, 11:29Dokładnie, korzystaj z życia :) Wypij flachę wina, wznieś toast za nas i ciesz się życiem :):*
Lizze85
16 listopada 2012, 11:20Dokładnie, korzystaj z życia :) Wypij flachę wina, wznieś toast za nas i ciesz się życiem :):*
MllaGrubaskaa
16 listopada 2012, 10:42Kocham , życie , chociaż nie raz daje nieźle kopa w tyłek , ale trzeba się cieszyć tym co się ma!! Jak się udał babski wieczór ;)
Madeleine90
15 listopada 2012, 22:26aż się lepiej poczułam po przeczytaniu Twojego wpisu:) także nie narzekamy, trzeba się cieszyć tym co się ma:) życzę Ci jeszcze więcej powodów do radości:)
haszka.ostrova
15 listopada 2012, 21:44trzeba doceniać to, co się ma - bo zazwyczaj ma się bardzo dużo, nawet koleżanki wpadające z chipsami i winem to ogromny skarb :) cieszę się, że masz dobre wyniki :) pozdrawiam
NaMolik
15 listopada 2012, 20:48ja bardzo kocham swoje bo tez pokonałam cos co wydawało sie nie do pokonania. I teraz zawsze jak mam ochote ponarzekać na to co jest do dupy to przypominam sobie co mam i odrazu mi przechodzi bo wiem jak wiele mam i ze niektorzy chcieli by moje zycie wiec nie ma co narzekać!!! trzymaj się i gratuluje dobrego wyniku, nastepne badania napewno bede dobre. pozdrawiam
coffeebreak
15 listopada 2012, 19:49Przeczytałam twojego komentka :-))))))))) Biedula :-))))))) A moja teściowa kiedyś w domkach byliśmy a w ogrodku wczasowym pan ogrodnik sie tak strasznie pocił. A moja teściowa chciała być miła i rzekła: " reflektuje pan na loda" .....ja ze szwagierką omal nie umarłyśmy ze śmiechu. Minęło z 8 lat a my nadal jej to wypominamy :-)))))
Monia1076
15 listopada 2012, 19:48Kocham Twoje życie!!!! I swoje też :)))) Jejku, Kubino, otworzyłaś mi oczęta moje śliczne w kolorze pięknym brąz!!!!! Jak my nie doceniamy tego, co mamy!!! Pafciu!!! Wybaczam Ci wszystkie twe przewiny :))) Mam nadzieje, że dalszej znajomej uda się pokonać choróbsko i będzie mogła mieć dzieci.... A Ty fajowo spędzisz czas z koleżankami! Jedna z chipsami, druga z winem :))) Wypij, kochana, za zdrówko babci Moni :)
coffeebreak
15 listopada 2012, 19:41Kurcze...ale bym się do was dosiadła....