Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
40 dni Wielkiego Postu za mna...
8 kwietnia 2009
Trwa Wielki Tydzien. Coz to ja napislam w zamierzeniach Wielkopostnych?Ano, wyrazilam pragnienie by sie przestac w koncu bac! Przestac sie bac wszystkich i wszystkiego! Przestac sie bac: dzieci , meza, kolezanek , wrogow, przyjaciol, tego co bylo, co jest i co ma nastapic - tez... Sama nawet nie widzialam, ze cos sie zmienic w tym temacie, a jednak... Pare tygodni temu zajrzal mi w oczy strach, ktorego w zyciu nalykalam sie juz do oporu. Kolejny raz bylo ultimatum, albo-albo...Naprzod sie bardzo spakalam, bo taka moja pierwsza reakcja. Po niej, nastapil atak zalu i gniewu, ze oto znowu j a cos musze, a nie Inni...Potem, jakies wyciszenie, ktore zostawilo mnie z zapytaniem, o to, ile w tym wszystkim - mojej winy? I nagle zaczal mi sie powoli, zza mgly przeszlosci jawic nieciekawy obraz tego, co, co mam dzisiaj w domu z Dziecmi...Na wlasne zyczenie, rzec by mozna. Od poczatku mojego macierzynstwa - w wychowaniu moich pociech - podskornie rzadzil mna strach. Na poczatku, by dzieci daly wyspac sie Tacie, ktory ciezko pracowal, potem, by nie przeszkadzaly w robieniu zakupow mnie i innym ludziom w sklepie, a w kosciele - by jakas urazona pani nie popedzila mnie w diably z moimi pociechami za zle zachowanie ze Swiatyni Opatrznosci...I tak by mnozyc przyklady sytuacji, w ktorych strach byl wiekszy od logiki... Dzisiaj - moje dzieci, kochane dzieci- dra swe buzie na mnie, kiedy chca i jak chca, nie respektuja zadnych zasad, bo w egzekwowaniu ich przeze mnie - bral gore strach...Tego strachu sie urodzila wielka gora! Przyslonil mi ten strach caly swiat! Wszystko w cieniu bladego strachu! Wszystko straszy! Swiat, Bog, Rodzina, nawet przyroda straszy! I nagle moment kuliminacyjny, ze jesli poddam sie strachowi do konca, to przegram ze strachem cale moje zycie! I tak dotarlm do momentu, w ktorym tylko usiasc i plakac....albo, sie zbuntowac! Wlasnie w TV pogadanka Fr. Corapi, ktory ma prelekcje w temacie szatana i sprawek jego.I co jest na liscie szatanskich sztuczek na pierwszym miejscu? Otoz wlasnie, ten obezwladniajacy strach, ktory niszczy, paralizuje, rozbija, morduje.- zarowno cialo jak i dusze, a w istocie swiat caly... To wlasnie jemu poddalam sie juz wiele lat temu . Nie powiem, bym zyciowo - nie miala powodu na to, by sie poddac strachowi.Zycie w przeszlosci przeplatalo sie utrata najblizszych mi osob, a Tym , ktorzy przy zyciu pozostali - nie zawsze sie udawalo. Tak wiele z dziecinstwa wynioslam, rowniez radosci, ale najglebiej wycisnelo pietno na mojej psychice przezycie utraty kogos lub czegos. To przemozne uczucie, ze nic nie dane mi jest na zwasze, doprowadzilo do paralizu strachem, ze musze wszytsko robic, by nie utracic Kogos, czegos...za wszelka cene! Wiec juz do tego doszlo, ze nie mowilam o tym , co naprawde czulam, w obawie przed utrata Ich bliskosci, do tego stopnia, ze dzisiaj - kazdy moze mi wykrzyczec co zechce , a ja zaraz w ciszy samotnosci wylewam krokodyle lzy. Zapedzil mnie ten strach w kozi rog. Od czasu do czasu, owszem - nastepowalo "przemeczenie materialu", i robilam piekielny krzyk nawet w malej sprawie, bo gdzies ta para musiala ujsc...Konczylo sie to wszytsko dlugim milczeniem , ktore zabija powoli kazde uczucie, bo w milczeniu kolacza sie mysli, nie zawsze bliskie prawdzie. Strach wiec, przyniosl w moje zycie wiecej strat niz pozytku, a dzisiaj, z tym strachem musze sie rozliczyc. Spojrzec strachowi w oczy, i powiedziec,mimo ,ze sie bardzo boje , to juz nie moge dalej sie mu poddawac, ze podejmuje z nim walke, o dobro wlasne i dobro wlasnej rodziny. Czterdziesci dni temu, gdy napisalam, z czym chcialabym powalczyc, nie wiedzialam, kogo wyzwalam na pojedynek! Teraz juz wiem, ze musze pokonac ten strach, po mojej stronie Bog, wiec kogoz mam sie lekac? Zeby tylko o tym pamietac!
stellabella
11 kwietnia 2009, 16:25<img src='http://img17.imageshack.us/img17/2624/pisanka.gif' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>
agapa776
11 kwietnia 2009, 11:53<img src='http://img95.imageshack.us/img95/7412/dalmatek585tz01.gif' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>
NiekonsekwentnaN
10 kwietnia 2009, 08:56czytając odnajdzie w tym siebie. odnajdzie, skuli w sobie i ucieknie....ze strachu. ja tez miałam taki odruch w pierwszej chwili, jakieś migawki w trakcie czytania zaczęły mi się pojawiać przed oczami. Masz rację, choć bolesną, ale rację:) Ja z tym strachem zaczęłam walczyć jakis rok temu i chociaz daleka przede mną droga to w tych migawkach zobaczyłam także takie, które już teraz mogę przeciwstawic strachowi. Przytulam mocno i wysyłam moc ciepłej energii do walki ze strachem:) Bożena
sezamek68
8 kwietnia 2009, 07:42Ci za ten wpis.Bardzo.I serdecznie pozdrawiam.