Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Matka Polka jedzie na wakacje...
1 sierpnia 2008
no wiec, trzeba sie do tego przygotowac, czyli wziac ze soba wszystko, co moze byc potrzebne! Dom (moze!) caly wziac, przeciez przewidywalnosc roznych sytuacji stymuluje wyobraznie do tego stopnia, ze moze lepiej sie...wogole nie wybierac nigdzie?! Otoz, (uwaga dla nadwrazliwych - nie czytac!)stalo sie to dwa dni temu w kraju, w ktorym przyszlo mi koczowac(chyba na wiecznosc zywota ziemskiego!) w autobusie dalekobieznym, jeden gosciu zadzgal nozem mlodego czlowieka, ktory nie byl winien niczego(czy nikomu - tego nie wiemy , ale z pewnoscia, temu, ktory go zadzgal ), a potem, dla uzupelnienia calej masakry - odcieta glowe Ofiary podsuwal kazdemu pasazerowi do wgladu! (ostrzegalam, ostrzegalam!) Potem, zterroryzowal caly autokar na kolejnych pare godzin, az wreszczie udalo sie policji ubezwlasnowolnic Tyrana...A ja to sie ma do wakacji? Otoz, ma sie o tyle, ze nie jestesmy w stanie przewidziec wielu sytuacji, ktore nam sie moga przytrafic. Czy kazdy z podrozujacych w owym autokarze byl przygotowany na cos tak strasznego? Nie! Moze to i lepiej, bo gdyby Ludziska byli na taki makabryczny seans przygotowani, znaczyloby to, ze jest to juz normalnoscia, i to byloby nienormalne! Rozumiem, wariacje pogodowe - choc przyznam, ze i w tym temacie - coraz trudniej o rozsadne planowanie! No, wiec, biore sie za pakowanie odziezy na upalne dni, odziezy na nieco chlodniejsze dni, no, ale na nagly atak zimy w srodku lata - nie mam juz sily sie przygotowac! Padam na przedbiegach! A tu jeszcze tyle drobiazgow bez ktorych sie (podobno) obejsc nie bedziemy mogli! Jak to wszytsko ogarnoc? Nawet jesli trzeba wziac rzecy na wypadek sytuacji (bardzo) przewidywalnych, to standarty kosumpcyjne dzisiejszego swiata zakladaja mnogosc przedmiotow tak wielka, ze mozna juz sie tym zameczyc "przed" , a"po" tez ktos sie z tym za bary wziac musi...tylko kto? Matka Polka oczywiscie! Nie wiem czy to wzytsko trzyma sie jakos logicznie calosci, ale jako Matka Polka jestem za to wszytsko odpowiedzialna, i juz troche mnie to meczy...
magdast
4 sierpnia 2008, 12:57...czarny humor ci sie jakoś przypałętał... czekam na twój powrót i opowieści z wakacji... pozdrawiam
bezkonserwantow
3 sierpnia 2008, 14:01<img src="http://img132.imageshack.us/img132/1636/2tiq6w7q7qd6.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
mammarzenie
3 sierpnia 2008, 03:37Tak niestety jest ..My kobiety Matki polki,,,musimy mysleć o wszystkim,,,A ten art, szokujący..<img src="http://images23.fotosik.pl/251/4b76db611f180b4b.gif" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/>..pozdrawiam krystyna
joannab6
3 sierpnia 2008, 00:32Mam dokładnie tak samo:) Niedługo wyjazd, a ja juz się zastanawiam co zabrać ze soba. Chyba listę zrobię. na szczęście jadę własnym autkiem to i bez takich koszmarnych escesow się obejdzie :) Pozdrawiam
Dziwnograj
1 sierpnia 2008, 19:58O.o o matko (polko)...ta historia z autobusem to na prawdę? Chyba zemdlałabym na miejscu. Od dzisiaj będę wracać zawsze piechotą do domu (chociaż do szkoły 6 km).