Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Alez dzisiaj sobie dogodzilam!
26 lutego 2012
Sobota- a wiec- zawiozlam Corcie do sobotniej szkoly polskiej.Mialam wiec duzooo czasu by sie powalesac. Z reguly - czynie jakies spozywcze zakupy, a po nich - wpadam na dobra kawe do zaprzyjaznionej kafejki.( z powodu Postu-kawa odstawiona na 40 dni, i jak ja to przezyje?!).No , ale cos mnie tknelo, i zmienialm tor mojego przemarszu, skrecejac w inna uliczke - niz zazwyczaj. Po drodze napotkalam dwa salony kosmetyczne, i szybkim rzutem oka- ocenilam, ze jeden z nich nalezaloby odwiedzic.Weszlam zziebnieta( mimo szybkiego marszu), i zapytalam sie , czy moga mnie "odwlosic" troche woskiem...Pani poradzila mi usluge nitkowa...Balam sie tego, bo to bardziej bolesne niz wosk, ale sie zgodzilam.No i sie ciesze jak dziecko, bo nie mam w koncu zadnych poparzen-chocby najdelikatniejszych! Szybko, dokladnie - doswiadczona reka mlodej kosmetyczki- i nawet za czerwona nie bylam po calym zabiegu! zaplacilam tylko pare groszy wiecej, niz za woskowany zabieg, ale efekt- bez porownania lepszy! Dorzucilam soebie jeszcze manicure ( wciaz wersja - francuzka) i dobrze! Zrobila mi to kobitka jakimis niebotycznie trwalymi lakierami, i zademonstrowala w minute po zakonczeniu zabiegu- jak skutecznie sie to trzyma. Ano, trzyma- bo z olowiem lakier, i utrwalanie promieniami ultrafioletowymi, co ma nie trzymac?! (zlo sie zawsze dobrze trzyma czlowieka...) Ale, to tak na sprobowanie bylo, wiec sobie nie wyrzucam, a co tam, zyje sie raz, prawda? za to po powrocie do domu-zaraz do robotki-pranie, gotowanie, garnuszki, i paznokietki- jakby nie tkniete! Ot, lubie sobie tak popatrzec na nie teraz, w koncu- tak te moje dlonie ciezko pracuja, ze chwila uludy sie Im nalezy! I w takim nastroju koncze, meldujac, ze zarcia pochlonientego dzisiaj bylo-znacznie ponizej 2000 kalorii...
czas.na.zmiane
26 lutego 2012, 21:13Miłego tygodnia ! :):):)