Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No, czas znow sie ruszyc!
18 kwietnia 2006
swiateczne obzarstwo (jesli Kogos to nie dotyczy-to przepraszam) nie pojdzie w zapomnienie, bo to pysznosci same...Chociaz, co ja klamie, wcale sie nie obzeralam..Hmm...Dziwne to nawet...Tak, bardziej "przezylam" te swieta, niz "przezulam", cos sie z moja swiadomoscia dzieje...Podejrzane...Jutro mam sie zwazyc, po przeszlo miesiacu! Ile nadzieji a ile strachu, takiego ludzkiego, zwiazanego z jakimis (w koncu!) wyrzeczeniami.Ale to jutro, a dzisiaj-noc w pelni, czyli spac sie wypada polozyc...
18-04-2006...Moje jutro zaczelo sie pare minut wczesniej...Wyniki wazenia na paseczku...Nie powiem, ciesze sie!
tomasia
19 kwietnia 2006, 20:43dzięki Krysiu za komplement, ale ja sama widzę się okropnie :)) cerę mam pryszczatą, nie tylko na twarzy ale również ma plecach i dekolcie :))) zresztą większośc znajomych wróży mi dziewczynkę :))) a tak serio to tylko Dobry Bóg wie co tam jest a mi zależy tylko na tym aby dzieciątko było zdrowe :) buziaki
sikoram3
19 kwietnia 2006, 20:01pozdrawiam i melduje ze jestem.
karenina
18 kwietnia 2006, 22:31Co do misiaków, to chodziło mi bardziej o osobę, ale dieta przez święta to też inny problem, który jak słusznie zauważyłaś, ma teraz 99% Vitalijek. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam...
karenina
18 kwietnia 2006, 19:26Dobrze, że się poprawiłaś co do tego obżarstwa, bo sądząc po paseczku, to nieźle się trzymałaś w święta. Tylko pozazdrościć, ale <b> <i> tak trzymać.</b></i><br>Pozdrawiam cieplutko...
roxy1
18 kwietnia 2006, 13:41a wtracaj sie ile chcesz, mędrkuj, pouczaj, wiesz przeciez że szczerośc jest dla mnie najwazniejsza i tylko ja zniose tak bezkompromisowo a na pochlebstwach mi nie zależy - dobrze tak spojrzeć czasem na siebie z boku oczami kogos innego ale zyczliwego. Dziekuje Ci za wszystko.
tomasia
18 kwietnia 2006, 10:28...To my wracamy razem z Apostołami od grobu, który pozostał pusty. to my razem z trzema Mariami zobaczyliśmy anioła, który powiedział: "Nie masz Go tu. Zmartwychwstał". To nam ukazał się w ogrodzie, gdyśmy Go szukali z Marią Magdaleną. To do nas powiedział, że się z nami jeszcze zobaczy...<br> Te słowa ks. Malińskiego niech będą moim podziękowaniem za pamięć i życzenia świąteczne :)
Bozka1
18 kwietnia 2006, 10:16się razem z Tobą i pozdrawiam poświątecznie!
roxy1
18 kwietnia 2006, 09:57z Ciebie to taka prawdziwa kobieta i przyjaciółka, ach dobrze to Aneczka ujeła z Toba przy boku o wiele łatwiej bo trafiłas w sedno - cała ta moja sytuacja nie ma wiele wspólnego z K tylko z tym ze zaczęłąm wiecej wymagac od Darka i na wiele rzeczy przestałąm sie godzic i nie ma tu walki pomiędzy nowym i starym bo tak naprawde to K jest tu tylko i wyłącznie narzedziem choc to brzydko brzmi i nie myslałąm o nim nigdy w kontekscie czegos trwałego a raczej uzupełnienia samotności choc chyba tak naprawde to zawsze jestesmy sami i w sumie na siebie możemy tylko liczyc. Mam teraz ważne dylematy do rozwiazania bo wiesz ja nigdy w zyciu nie byłam wygodna choc tak napewno byłoby mi łatwiej i bezpieczniej ale ja nie chcę być trupem za zycia wiec musze cos zmienic w swoim zyciu a do tego potrzebna mi znów niezaleznośc finansowa dlatego narazie skupi sie na znalezieniu pracy a potem zobaczymy bo ja wiem ze jakbym sobie odpusciła to znów mogłoby byc tak spokojnie po staremu ale ja juz tego nie chce, nie pozwole na takie traktowanie, na ten brak szacunku,brak emocji, nie bede siedziec cicho. Krysiu przepraszam ze tak cie zarzucam swoimi problemami ale tak sobie mysle, ze doskonale mnie zrozumiesz.
anakow
18 kwietnia 2006, 08:51nadal twierdzę, ze jesteś wspanialą kobietą..i taka gleboką..cieszę się, ze na paseczku sie rusza
agusia3r
18 kwietnia 2006, 08:38Ja jeszcze wczoraj najadłam się sernika i sałatki, ale dzisiaj już jem sobie mądrze :) I pewnie pół dnia będę chodzić głodna, bo żołądek jest wielki... Ale nie mogę się poddać, bo znów zobaczę 6 z przodu... Mam nadzieję, że mi się uda... I tobie też :*
krakusia
18 kwietnia 2006, 07:48jeśli Ty sie cieszysz to ja z Tobą:)))) <br> I życzę dalszych sukcesów