Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wiecie, Kogo ja dzisiaj
27 maja 2007
w szpitalu spotkalam?! No, nie bede czekala na wyliczanki - zgadywanki, bo i tak, mala szansa, ze Ktos z Was zgadnie...Nie, nie , Papieza tam nie bylo, nie ta czesc swiata...Ale...Zaczne od poczatku. Na moim pietrze transplantow, lezy juz od dwoch - trzech tygodni Pan, ktory - swoim wygladem przypomina mi jakiegos faraona (nie wiem, ktorego, wszyscy -po ogoleniu glow - tak samo wygladali!). Niestety, nie moglam sie z Nim jakkoolwiek porozumiec, bo On nie wydawal zadnych dzwiekow, lecz bardzo sie przyglada mnie i temu - co robie...Czasami reagowal szarpaniem poreczy lozka, wiec - wolalam Kogos bardziej profesjonalnego, by sie dowiedziec, co sie z Nim dzialo...Lecz, dzisiaj, mialam szczescie (a jak pozniej powiedzialam - rowniez - zaszczyt!) spotkac Zone mojego Faraona(tak wlasnie Go nazwalam...) Po chwili rozmowy, dowiedzialam sie , ze Oboje sa z Salwadoru (ach, gdziez ow Faraon sie przemiescil!), a Jego zona, bedac jeszcze panna, osobiscie spotykala Arcybiskupa Romero, tego samego, ktory zamordowany zostal przy sprawowaniu Najswietszej Ofiary, a powodem tego zabojstwa byla postawa Abp.Romeo wobec biednych, i opozycja wobec rzadzacych - tworzacych pieklo na ziemi w owej czesci swiata...A Ona, kiedy byla mloda , przesladowana przez rzad Salwadoru - popadla w gleboka depresje, tak, ze sam Abp Romero pomogl ukryc sie Owej Mlodej - wtedy- Kobiecie u zakonnic, z ktorych - cztery - zostaly zastrzelone ( za pomoc w podobnych sytuacjach ). Nie wytrzymalam , i przy koncu opowiesci - uscisnelam mocna Owa Kobiete, lzy naplynely mi do oczy, a Jej - wspomnieniami ozywione oczy - tez nie pozostawaly suche...Nie moglam przegapic takiej okazji! Ktos, kto widzial, slyszal i bywal z Abp Romero - dzis rozmawial ze mna! Czulam czastke Ojca Romero przy sobie! Obie czulysmy jego obecnosc...jakie zycie jest pelne niespodzianek! A jeszcze wczoraj, ogladajac film o "naszym" papiezu, gdy przyszla scena , w ktorej Ojciec Sw. widzi sie z Abp Romero - nawet nie przypuszczalam, ze stane "oko w oko" z Dzielem Tego Wielkiego Czlowieka, ktory - dajac schronienie Owej Kobiecie - lata temu - dzisiaj - spotkam swiadka tamtych wydarzen, slad samego Abp Romero! Dobry Panie, ile jeszcze masz takich niespodzianek dla mnie?
anakow
5 czerwca 2007, 15:58ale mi pieknie napisałaś
malda
5 czerwca 2007, 09:50Jak to napisała Aneczka, życie pełne przygód...:) <br> A co do mojej wagi. Zobacz Krystynko, ile ja tkwiłam...Rok temu też tak mi spadało, a potem siadłam na laurach i wróciło. Tym razem mam naprawdę silną motywację, którą jest moje przyszłe dzieciątko.:)<br> Życzę Ci jeszcze wieeelu taki cudnych niespodzianek od losu.
anakow
2 czerwca 2007, 10:14...ależ masz teraz zycie pełne przygód...i w sumie o to chodzi...
roxy1
1 czerwca 2007, 21:41że to jak żyjesz i jak Ci się wiedzie i układa w większości zalezy od nas i naszego nastawienia, ja jestem niepoprawna optymistką zawsze widze dobre strony każdej sprawy, nie zniechęcam się niczym i nie ma dla mnie sprawy nie do rozwiązania- taki mam charakter i postepuję wedle powiedzenia : jak sobie pościelesz tak się wyśpisz- to takie moje motto życiowe więc biore swojego zodiakalnego byka za rogi i zmagam sie z całym swiatem.Jestem do tego straszna realistka co myslę widac na każdym kroku ale pomimo to staram się zrozumiec takie wrażliwe duszyczki jak Ty Krysieńko, ja myslę, że na swiecie są potrzebne zarówno takie osoby jak ja i jak Ty chociazby po to aby pokazywac takim jak ja , że zycie rządzi sie swoimi prawami i tak naprawdę realizujemy tylko cele gdzies dużo wczesniej nam przewidziane.
magdast
1 czerwca 2007, 20:43...dzięki za kontakt juz znalazlam, bilety do Phoenix kupione przebrnęłam przez wiele ofert w tym KLM (maja dobre oferty ale dla mnie ale po 1 paxdziernika ) i polecam strone: www.aero.pl , z tymze ja zadzwonilam na infolinie powiedzialam co chce i oni mi przesylali na maila, są najatrakcyjniejsi. Jezeli chcesz to moge ci dac namiary tej dziewczyny ktora mi wyszukiwala oferty, bylam oczarowana profesjonalnoscia!!!
babbi55
31 maja 2007, 20:39Jak zawsze odwiedziny u Ciebie wprawiaja mnie w zadumę. Pozdrawiam!!!
magdast
31 maja 2007, 18:56tu i wiem co czujesz hiihihi
tomasia
29 maja 2007, 08:03<img src="http://img142.imageshack.us/img142/3571/slonko1wn8zs2.gif">
tomasia
29 maja 2007, 08:02dawno nie zaglądałam - jakoś mi nie po drodze na Vitalię... dziś wpadłam z gorącymi uściskami i pozostawić promyczek słońca na najbliższe dni - pozdrawiam <img irc="http://img142.imageshack.us/img142/3571/slonko1wn8zs2.gif">
607hanna
28 maja 2007, 22:58Krysiu, że Pan Bóg wybiera sobie ludzi,którym chce zesłać trochę blasku. Jesteś wybranką! Zazdroszczę Ci i podziwiam. :))))
wodzirejka
28 maja 2007, 13:57to wielka łaska.... i więcej nic nie mogę powiedzieć.... ale wiem, co czujesz... "Cukierek od Pana Boga" tak nazywam podobne sytuacje całuję pa
ako5
27 maja 2007, 23:08Takie sytuacje w zyciu buduja i wzmacniają w nas wiare. Zreszta ja głeboko w to wierze ,że nic nie dzieje sie bez przyczyny...Pozdrawiam Cię serdecznie Ala