Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niestety,
17 marca 2007
dostalam wczoraj telefon z Policji. Pani Sonia nie omieszkala podac moich danych , jako ewentualnie-furtke do wyjasnienia, dlaczego cos Jej zginelo, czyli, w jakis sposob, cien oskarzenia o zlodziejstwo(z wlamaniem) padl na mnie...Nawet juz mnie to nie boli, nie rusza...Ot, musze sie z tym oswoic. Jest jakos tak nie swojo, ale coz...Jest to kolejny przypadek w moim zyciu, ze zostaje podejrzana o cos, czego nie uczynilam...Nie, nie mam zalu do pani Soni, bo na kogo mialo pasc podejrzenie, jesli nie na mnie? Co, miala podac swojego Syna jako podejrzanego? Zadna matka nie oskarzy swojego dziecka, jak jest obcy-potencjalny do podejrzen! Nie dziwi mnie Jej postepowanie, nie, nie dziwi. Tylko wiem, ze juz sie nigdy nie zobaczymy ...na tym swiecie...Smutne, i bolesne - jak - czasami - samo zycie!
magdast
27 marca 2007, 14:55Czy coś się dzieje nie dajesz znaku życia???? czekam na relacje zza wielkiej wody
anakow
24 marca 2007, 12:04???..wiesz...to troszkę nieładnie z jej strony...a nawet powiedziałabym, że bardzo nieładnie..ale z drugiej strny Krysiu nie można miec do niej żalu..tym bardziej, że ma prawo mieć wiele schorzeń i pamięc może ja zawodzić..mam nadzieję, że jakos sie wyprostuje
stellabella
23 marca 2007, 20:00Wpadłam Ci wiosenne pozdrowienia zostawić-może się uśmiechniesz...
wodzirejka
23 marca 2007, 17:34dawno u Ciebie Krysiu nie byłam a widzę, że burzę przeżywasz jadną za drugą.... Przykre, że Pani Sonia tak Ci się odwdzięcza... Kiedyś przed laty skradziono mi mój pierwszy telefon komórkowy i zrobił to ktoś z poprzedników wynajmowanego lokalu z firmy mojego sąsiada. Cóż.... nie wydałam go, bo na niego spadłby kłopot a nie na pracowników.... Zgłosiłam policji co i jak było i że nie chcę sąsiada oskarżać. Policjant zrozumiał, ypisał co trzeba i o sąsiedzie nie było nawet wspomniane. Przytulam Cię!! Pozdrawiam gorąco!! papapa
roxy1
22 marca 2007, 09:59ja tylko w takich sytuacjach zastanawiam sie nad jednym: dlaczego takie oskarżenia zazwyczaj padaja na najuczciwszych ludzi na świecie, co to by muchy nie skrzywdziły? Wierze mocno, ze wyjdziesz z tej opresji z podniesiona głowa i nie zostawi ona na Tobie nawet najmniejszego cienia podejrzen. Buźka wielka na powodzenie.
Powiot
21 marca 2007, 22:59Tak właśnie życie wygląda.....Tłumaczysz postępowanie Pani Soni, chociaż musi Cię bardzo boleć.Nie potrafię pocieszyć w tej sytuacji...Angielski mój jest skromniutki, ale spróbować mogę.Pozdrawiam.
ajeinot
20 marca 2007, 07:35Cześć Kochana, Koza przesyła szeroki uśmiech!! Głowa do góry!!
ozarysmarta
19 marca 2007, 07:11ale zobacz ile juz za Toba a ja walcze i walcze z jednym i tym samym. Będzie dobrze. JAk tam sprawy . pewnie wszystko sie wyjasni w tym miesiacu. Powodzenia xxxx
kasiatatry
18 marca 2007, 11:08co u Ciebie? widze ze jakies kłopoty :( mam nadzieje, że wszystko się wyjaśni.. buziaki :*
magdast
18 marca 2007, 11:08No tak, ale przecież kilka dnie wcześniej chciała zebyś wróciła...tak działa mózg starczy. Wiem nawet takie tłumaczenia nie pomagaja, a rozmawiałaś na Policji o jej synu i jego chorobie??? Może wreszcie ktoś powinien??
blanita
17 marca 2007, 09:24Ja wiem ze ozkarzenia bezpodstawne bola jak diabli. A tym bardziej jak oskarza osoba do ktorej sie zywi choc cien sympatii. Zadajemy sobie wtedy pytanie dlaczego??? Jak mogła???? I tak jak napisałas- juz nigdy sie nie spotykamy w tym życiu:(((( Mam nadzieje ze ta sprawa szybko sie wyjasni i nie bedziesz miala z tego powodu przykrosci. Powodzenia Krysiu. Jestes bardzo dzielna , madrą kobieta - pamietaj o tym:)
ozarysmarta
17 marca 2007, 05:41Mozna się strasznie przejechac na ludzich . Niestety. Mam nadzieje że jakos to przetrwasz. Powodzenia xxx