Nie do wiary, ale dzisiaj na wadze ujrzałam 51,6 kg!. To rekord wszechczasów, nie pamiętam takiej wagi przynajmniej od 10 lat :) Tak więc ostatni zastój mam już za sobą. Jeszcze z 1 kg i przechodzę na stabilizację i rzeźbienie ciała. No i zacznę systematycznie wymieniać i kompletować nową garderobę, bo większość moich dotychczasowych ubrań jest na mnie za duża.