Powinnam się pozbierać i znów zacząć walkę.
Mam czas do 16 sierpnia kiedy to lecę do Polski na wesele kuzynki, cała rodzinka tam będzie wiec jest presja żeby wyglądać dobrze.
Mam karnet na super siłownię- już cztery razy byłam z mężem więc w każdy wolny dzień staram się ćwiczyć- mój największy wróg to podjadanie przed tv a nie brak ruchu.
Główny problem to praca po której nie mam siły, jestem zmęczona i mam tylko ochotę jeść żeby poczuć się lepiej!!!
ohniunia19
6 lipca 2011, 22:45Ci lepiej ???? ....a było tak pięknie ...:) Ty decydujesz , ile schudniesz ...wiesz przecież że, przyjemność jedzenia jest KRÓTKA walka z kg DŁUGA i mordercza!!!! czy nie mam racji...jedzenie jest przyjemnością która trzeba sobie dozować ... życzę spadeczków wagi...3mam kciuki ... powodzenia...pozdrawiam