Jak już wczoraj pisałam w ładną pogodę nie chce mi się ćwiczyć :(
Masakra jakaś.
Jak już dieta ładnie jest to z ćwiczeniami się jebiee...
Równowaga musi być ;D
dzisiaj tylko 100 minut kręciłam hula-hop, jakoś nie umiałam się zebrać do innych ćwiczeń ;/
Upiekłam dzisiaj babeczki niestety z torebki ;/
Szczerze wyszły takie sobie wole czekoladowe ;)
zjadłam tylko 2 i to jeszcze takie najmniejsze ;)
Maliiinka
18 marca 2012, 19:32ja nigdy nie moge powstrzymać się przed zjedzeniem conajmniej 4 : ) więc wole ich po prostu nie piec : ) powodzenia !
duszka189
18 marca 2012, 16:25no to ja się piszę na jedną podwieczorkową babeczkę:)
sylwka128
18 marca 2012, 16:08jak byłam w tesco to czaiłam się na nie, ale jak zobaczyłam, że jedna ma ok. 200 kcal to zrezygnowałam;/
Luscious
18 marca 2012, 11:08A jeszcze, oto skład babeczek (skład tych z czekoladą, ale jest podobny raczej:) ) Mąka pszenna, cukier, skrobia pszenna. Płatki czekoladowe: cukier, masa kakaowa, kakao w proszku, masło kakaowe, emulgator: lecytyna sojowa. Glukoza, difosforan sodowy, wodoroweglan sodu, E412 Guma ksantanowa, aromat, sól, płatki czekoladowe, syrop glukozowy, mleko w proszku odtłuszczone, mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem octowym, E472a Mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, difosforan disodowy. Po co się truć jakimiś emulgatorami?:)
Luscious
18 marca 2012, 11:03http://ucztadlapodniebienia.blogspot.com/2011/09/mufinki-z-jabkami-z-cynamonem-wg.html http://nigella-ucztuje.blogspot.com/2007/09/odcinek13-potrawy-na-pocieszenie.html te sprawdzałam, genialne i proste do zrobienia:) Następnym razem rób sama;)
agusia903
18 marca 2012, 10:17Pyszne są te babeczki! :) ale teraz nie mogę ich jeść, bo potem zjem wszystko inne co będzie w kuchni! :)
PlayboyBunny828
18 marca 2012, 09:27Babeczki pewnie dobre, ale lepsze są takie zrobione od początku do końca samodzielnie :P
szepczaca12
18 marca 2012, 00:34Kochana powiedz mi proszę dokładnie co Ty jesz? Jak wygląda twoje przykładowe dietetyczne menu? i co przeważnie ćwiczysz?
palonakawa
18 marca 2012, 00:34ale one są pyszne! kocham te babeczki! :)
szepczaca12
17 marca 2012, 23:17No obiadek był nieziemski:D Też bym zjadła jeszcze raz:)
ParaTi
17 marca 2012, 21:28ważne ze chociaz jest dieta :) to juz polowa sukcesu :)
szepczaca12
17 marca 2012, 20:14a to musiały być dobre babeczki. Ja mam w domu ciasto i robię wszystko by go nie tknąć!
Luscious
17 marca 2012, 19:44Hej,a to czemu z torebki? Muffinki to najprostszy gniot to upieczenia, nie ma co się faszerować chemią jak nie trzeba:) Polecam z przepisu Nigelli. Zdrowsze o niebo a i satysfakcja większa;)
grubaskowa
17 marca 2012, 19:43Lubie te babeczki:)