No tak....co by tu nie mowic nastał nam nowy miesiac....pasowało by sie rozliczyć ze starego.
No cóż było jak było...same wiecie...efektów żadnych , powtarzam żadnych nie zanotwałam na swoim koncie...
Motylek został przyszpilony do kwiatuszka a raczej chmurki i ani myśli poderwać sie do lotu...
A ja wszystko robię, żeby nic nie robić....
A jeszcze żeby było ciekawiej to znalazłam sobie wytłumaczenie dlaczego nie chudnę...
..."Wśród przyczyn plagi otyłości w krajach rozwiniętych może być klimatyzacja latem i ogrzewanie mieszkań zimą.
Tak twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Stanu Alabama w USA.
Przypominaja że w naturalnych warunkach, kiedy temperatura środowiska rosnie lub obniża sie po za granice optymalne dla organizmu, ludzie i zwierzęta tracą na wadze.
Kiedy jest zimno, zużywaja więcej energi na ogrzanie sie , a kiedy jest zbyt gorąco, zmniejsz sie ich apetyt.
Włączając klimatyzację czy ogrzewanie, eliminujemy te naturalne bodźce, które mają regulujący wpływ na naszą wagę.
Inną przyczynę otyłości nałkowcy widzą w niedoborze snu. To prowadzi bowiem do zaburzeń w systemie hormonalnym, który reguluje nasz metabolizm"...
Hi hi hi..."złej baletnicy przeszkadza i rąbek spódnicy"
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ewikab
7 sierpnia 2006, 13:59We mnie raczej siedzi łakomczuch, a nie głodomór :((( Jak go wypędzić???????
balbina
7 sierpnia 2006, 13:53po deszczu zawsze swieci slonce -:)
turkus
7 sierpnia 2006, 13:32Zaglądam tutaj codziennie, nawet pare razy dziennie i czekam, aż napiszesz co tam słychać u Ciebie?
jojo67
6 sierpnia 2006, 21:27gdzie sie ukrywasz?
wodzirejka
6 sierpnia 2006, 20:29Miśki są prześliczne! Dziękuję! Dasz radę, widzę, że przecież tyle masz za sobą. Całuję!! Pa :o)))
krupczatka
6 sierpnia 2006, 00:34aby wytłumaczyć swoją słabą-silną wolę.Teraz to się nazywa-zaburzenia hormonalne ;0) Może być i tak...Nie mam nic przeciwko temu. A za rok,znowu możemy zastosować naszą "Wakacyjną Dietę Cud"...<img src="http://img20.imageshack.us/img20/518/cmokhz4.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /> <img src="http://img20.imageshack.us/img20/518/cmokhz4.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /> <img src="http://img20.imageshack.us/img20/518/cmokhz4.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />
lagrii888
5 sierpnia 2006, 13:04Krakusiu ...bardzo tesknilam...ale juz teraz troszeczke z wami pobede:)))
jimi1
4 sierpnia 2006, 17:47tak smo i u mnie nic nie chce nawet drgnąć chociaz robie wszystko co tylko mozliwe ot co spada to piersi a tego wcale nie chcę.Kwiatuszku ja teraz będe roznie zaglądć do pamietniczkow ale potem bedzie juz dobrze .Buziacki i trzymaj sie Ja w poniedziałek bede juz w Krakowie to może sie spotkamy tel.507087323 jak chcesz to dryndnij.Buziaczki i pa.
ewikab
4 sierpnia 2006, 07:35Wiem, ze wyglądałam jak największy hipopotam i dlatego nie chcę już tak wyglądać. Jedyny pozytyw to to, ze jak się schudnie 25 kg to bardzo widać, a 2-5 kg już takich efektów nie dają, więc motywacja jakby trochę mniejsza...ale najważniejsze, że jest i że potrafię się cieszyć z każdego zgubionego kilograma.
turkus
3 sierpnia 2006, 21:31A wiesz, że rzeczywiście tak jest. To sprawa tych pamiętników, a raczej osób takich jak Ty. Te pamiętniki dodają mi takiej siły. Uzależniona jestem od nich. Wstaję rano, coś tam porobię i zaraz zaglądam tutaj. A jak jestem w domu, to ciągle mam włączony komputer i co chwilka zaglądam do nich. Ja to już klasyfikuję się do osób z nałogiem internetowym :) Póki co nie przeszkadza mi to, gdyż to mi pomaga w odchudzaniu. Więcej się uśmiecham i mam chyba silniejszą wolę, a wcześniej mi się wydawało, że jej nie posiadam :) Czyli jest tylko dobrze i liczę na to, że tak pozostanie. Ja poprawiłam się i codziennie piszę pamiętnik, a co się dzieje z Tobą? Jakoś tutaj jest mniej notek, a szkoda :( Liczę na poprawę!!!!!
lagrii888
3 sierpnia 2006, 13:15Hej Gwiazdeczko.....dawno tu nie bylam ale wracam steskniona ....daj znac co u Ciebie slychac.....moze jednak razem uda nam sie zrzucic te kilosy po bokach co ????buziaki...milego dzionka...:)))Ala
Fufka
3 sierpnia 2006, 09:27Jesteś niemozliwa kobieto ale......... masz racje klimatyzacja w lecie i ogrzewanie w zimie to na pewno przyczyny naszych kłopotów mz wagą. :-))) Pozdrowienia
ewikab
3 sierpnia 2006, 07:37Na tych zdjęciach ważyłam ok. 100 kg (+/-2 kg) Waga z początku suwaczka była w lutym, a to zdjęcia sprzed paru lat. 2 lata temu na wakacjach ważyłam 75 kg, więc... tak czy siak, nie nastraja mnie to optymistycznie...:(((((((
stellabella
2 sierpnia 2006, 20:58Witaj Krakusiu!Masz jakis pomysł na to zeby "chciało się chcieć"?Bo u mnie klapa całkowita.pozdrowionka!
jojo67
2 sierpnia 2006, 14:28dobre!
ewikab
2 sierpnia 2006, 12:32mnie do takiej wagi daleko i nawet tak wysoko (nizko?) nie mierzę w najśmielszych marzeniach. Ale ogolnie u mnie jest nieźle - jestem z siebie zadowolona :)))
turkus
2 sierpnia 2006, 11:16No sprytnie, to masz wytłumaczenie :) Ja się podpiszę pod niedoborem snu, może i to też mnie coś usprawiedliwi :) Pozdrawiam
anezob
1 sierpnia 2006, 23:57Twój wpis mogłabym spokojnie skopiować do mojego pamiętniczka :))) Pozdrawiam
gduska
1 sierpnia 2006, 22:30W tej chwili u nas jest ponad 40 stopni na polu a w domu mam chlodno, bo klimatyzacja non stop chodzi. Gdy jestem na polu jesc mi sie nie cche bo upal a w domu jadlabym non stop :(
stellabella
1 sierpnia 2006, 21:22Super zdjęcie!!!!ten włos zjeżony!pozdrowionka i buziaczki!!!