iedziela powoli kończy się, czerwone słoneczko zaszło za górkę zwiastujac na jutro ładnę pogodę.Mam nadzieje...że ładną.
Zostaję dzisiaj na działeczce bo mam dużo zaległych prac.
Strasznie ją ostatnio zaniedbałam....ale to wszystko wina tej wstretnej pogody , która ostatnio się u nas zadomowiła.
Ślubny z mamą pojechali do domu bo ktoś musi jutro pracować na utrzymanie rodziny:))))a ja wkońcu mogę odetchnać.
To co się dzisiaj działo to przechodzi ludzkie pojęcie.Przy mojej mamie nie da sie odchudzać...niby sie cieszy że ładnie mi to wychodzi a wszystko robi żebym nie schudła.
Podtyka pod nos łakocie i rózne takie kaloryczne potrawy,aż człowiek dostaje skrętu kiszek....przez dzisiejszy dzień to chyba przybyło mnie z 5 kg......a połowie pokus sie oparłam:))))
No cóż dzisiaj dietka rozłozona na łopatki i jeszcze na dodatek przywalona zwałami tłuszczu....
Mam nadzieję że jutro że jutro to ciezko odpracuję......w polu:)))))))i po dzisiejszym obżarstwie nie zostanie nawet wspomnienie:)))))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
lagrii888
12 czerwca 2006, 21:39...dupsko sie nie przypieklo...uwazalam...a teraz ide wpisac Ciebie na liste kandydatek na miss vitalii...:)))i Kareninke tez wpisze...cmok
nebel
12 czerwca 2006, 18:17Dzis pogoda przesliczna, więc pewnie sporo kalorii spalonych. ;)
ewikab
12 czerwca 2006, 16:33leżą w szafce i czekają :)) Na razie nie jadłam, ale kto wie...:)))))
ewikab
12 czerwca 2006, 15:32tzn. dziwnie na mnie patrzy...a na urodziny do prezentu dołożyła 2 czekolady z orzechami i pudło ptasiego mleczka...o litości :)))) I jak tu trzymać wagę?????
jimi1
12 czerwca 2006, 14:59szczera prawda ,nasze kalorie spalamy przy pracy na działeczce.Mnie aż po nosie pot spływał jak plewiłam ,to tak jak bym przejechała na rowerze prawie 10km.Więc życzę przyjemnej pracy na zialce i miłego wypoczynku,nie przepracuj sie.Pozdrówka
joannab6
12 czerwca 2006, 11:06Świeże powietrze, ruch i .... samotność czynią cuda. Nikt przynajmniej nie będzie Cię kusił i szybko stracisz to co wczoraj zdobyłas:)
Fufka
12 czerwca 2006, 10:35co znaczy jeden dzień objadania, nic. Gdzies przeczytałam ze czasmi jest to potrzebe. Najważniejsze zeby później nie miec wyrzutów sumienia i nie grzeszyc dalej. Hehe łatwo napisac gorzej z tymi wyrzutami. Pozdrowienia<img src="http://img86.imageshack.us/img86/3036/0043wv.gif" border="0" width="75" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />. To wcale nie jest takie kaloryczne . :-))
lagrii888
12 czerwca 2006, 10:32Krakusiu ja mam dokladnie to samo ze swoja mama..mowie jej ze musze schudnac...a ona mowi ,ze dobrze i gotuje mi najbardziej kaloryczne dania...potem przywozi je do mnie i kto ma je jesc??/ja i moje 2 corcie jestesmy na dietce....tylko jedna Karinka chudziutka moze jesc wszystko ale nie przerobi tego co babcia nawiezie.....no i jest jeszcze 2 mezczyzn...ale oni tez wola cos lekkiego....kastastrofa z tym zarciem.Milego dnia ....i duzo sloneczka...ja zmykam na plaze...:))
jadziajodie
12 czerwca 2006, 06:41mialo byc Maklowicz .Obu panow przepraszam hi,hi,hi
jadziajodie
12 czerwca 2006, 03:11Serdeczne dzieki za wpis i slowa otuchy.Tak samo jak Ty jestem Krakusia tylko taka troche przeflancowana na obcy amerykanski grunt.A co do Twojej Mamy ,to zupelnie przypomina mi moja.One wszystkie sa naprawde slodkie i kochane.Z jednej strony chcialyby aby ich potomstwo bylo modelowe, a z drugiej strony zachowuja sie jak Kuron i Maklakiewicz razem wzieci.Ale ja wlasnie za to kocham swoja Mame nad zycie .Trzymaj sie cieplo caluski
karenina
11 czerwca 2006, 22:03To Ty samiutka na działeczce zostałaś.<br> A wilka się nie boisz, albo jakiego innego napalonego samca???<br> Ja na Twoim miejscu to bym z siekierą pod poduszką, albo gazem łzawiącym, poszła spać.... A światła to bym napewno nie pogasiła w domu przez calą noc.<br> Co do dokarmiania przez rodzicielkę, to Cię rozumiem...<br>Mialam to samo przez dwa dni. Nawet wykład usłyszałam, że kolację to musi się jeść.<br> Mam teraz 3 dni na odpracowanie agresywnego tuczenia, bo od piątku chyba znowu się zacznie...<br> Oj ciężki nasz los na mamusinym wikcie...<br>Pozdrawiam... i życzę słodkich snów samej w wielkim domuuuu...<br> Pa, pa...
krupczatka
11 czerwca 2006, 21:24Nie gadaj tyle,a raczej nie klikaj,tylko dawaj do mnie na <img src="http://img235.imageshack.us/img235/9107/grill3kw.gif" border="0" width="77" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />...Razem będziemy się odchudzały,i zaprosimy Jojo67...