To, co widać, to dziewięć delfinów:)))
Aktualne badania wykazały, że dziecko nie umie tu rozpoznać pary w miłosnym uścisku. Nie umie,
bo jego umysł jeszcze nie został nauczony myśleć w tym kierunku.
W przeciwieństwie do powyższego, pozostałe umysły starszych i dorosłych
są już tak "skrzywione", że jest im na pierwszy rzut oka trudno zobaczyć delfiny.
Tu jest rzeczywiście 9 delfinów!:))
--------------------A dietkowanie???? jakoś leci...tylko szkoda że w domu są czekoladowe rurki z kremem adwokatowym:) mniam mniam..
Machala
13 lutego 2007, 17:18zaczęłam szukać dopiero jak doczytałam, że powinny tam być... no cóż...wczoraj miałam męża w domu a delfina ani jednego...
grazynkach
13 lutego 2007, 16:07perspetktywa "kopniaka" może dużo zdziałać.Dzisiaj rano zaliczyłam marsz 8,5km do domu, później trochę ćwiczonek ale przyznaję,że tak bez przekonania. Dziękuję też za piękny bukiet z życzeniami. Milutko się zrobiło.
ada1965
13 lutego 2007, 12:11a ja zobaczyłam i to nie tylko te delfiny:)..i podoba mi się to co widzą moje oczy.Chciałam Krakusiu Ci powiedzieć,że chyba "naumiałam"się już odpowiadać na komentarze.Dziękuje Ci bardzo,że chciałaś mi pomóc."Wrzucam"Twój pamiętnik do ulubionych...bo muszę go sobie na "spokojnie"poczytać..przyznaję,że delfiny mi się spodobały..ale najbardziej zaintrygowała mnie Twoja waga.Może dlatego,że zaczynam - to jest to dla mnie takie ważne.Pozdrawiam serdecznie:)
Bozka1
13 lutego 2007, 09:17żadnych delfinów nie zobaczyłam, ale to co zobaczyłam bardzo mi się podobało... Pozdrawiam cieplutko! czy w tym Krakowie wszędzie są tylko słodycze do kuszenia innych?(!!!!!)
stellabella
13 lutego 2007, 08:55Witaj Krakusiu-Moja dietka wczoraj była bardzo smakowita-Dwa pączki takie pyszne z kremem adwokatowym i lukrem-Gdyby od takich rzeczy można bylo schudnąć to ja gotowa jestem pięć takich codziennie zjadać.pozdrawiam cieplutko pa
12Agata12
12 lutego 2007, 21:33ja widzę coś znacznie fajniejszego jak delfiny :):):)
KOPIKO
12 lutego 2007, 21:32Gdyby nie Gonia to w życiu nie wpadłabym na to, ze mam patrzeć na ciemne pola. A może to mój umysł zbzikował, w końcu jesteśmy z mężem sami w domu, bez dzieciaków. Boże odbija mi a mam 40 lat :-)))
szelest
12 lutego 2007, 21:10na szceście udało mi się zobaczyć te 10 delfinów , ale może to nie do końca dobrze , może robię sie stara i oziąbła?A tak na inny temat to chyba każdy kto ma małe dzieci czasami ma dosyć i pootrzebuje odpoczynku tylko nie każdy sie do tego przyznaje ...Pozdrawiam Gosia
gonia36
12 lutego 2007, 20:48...bo my patrzymy na jasne, a nie na ciemne pola na obrazie...biel bardziej rzuca sie w oczy :) ...a delfinki są ciemne...
dorianna
12 lutego 2007, 20:42Jezu to ja musze być strasznie skrzywiona bo nie widze ani jedngo hahaha