Od rana Olek bez gorączki za to obsypany czerwonymi kropkami. To potwierdza nam trzydniówkę. Ufff dobrze, że już po wszystkim. Wymęczyła go ta gorączka. Najgorsze były popołudnia - cały czas na rękach, chłodne okłady na głowę i kark. Jedyne co to przez te leki p/gorączkowe rozstroiła mu się flora w jelitach. Podajemy mu probiotyki i doraźnie espumisan. Wczoraj z powodu problemów z brzuszkiem darł się chyba z godzinę, aż wpadłam na to żeby mu dać espumisan. Jak gazy zaczęły schodzić to i on się uspokoił. Choć nie było czuć, że ma twardy brzuszek. Lekarz powiedział, że musimy mu uzupełnić tą florę. Kupka też jest ciut luźniejsza, choć w diecie nic nie zmienialiśmy. Ciekawe jak długo będzie wracał do siebie. Nie tylko antybiotyki zaburzają florę - człowiek ale życie się uczy...... I głupi umiera 😀
U Miśki jednodniowe chorowanie - zdrzemnęła się 1,5h i było o niebo lepiej. Do końca dnia miała taki stan podgorączkowy, ale rano już dokazywała jak zawsze. W związku z tym puściłam a do przedszkola, bo miała dzisiaj bal wróżek i czarodziejów z andrzejkowymi wróżbami. Wygląda na zdrową, Olek też dochodzi do siebie także do przodu.
Waga taka sama jak tydzień temu 😀 Grunt, że nie wzrosła 😀 Zmieściłam się nawet w spodnie sprzed ciąży, choć nie leżą tak jakbym chciała... Jednak to nadal prawie 5kg różnicy.
Nawet zrobiłam wczoraj trening zanim Olek się rozdarł - 45min z Kołakowską. Dzisiaj chce coś zrobić z hantlami. Może Olek już będzie spokojniejszy.
Mimo, że nie chodzę teraz do pracy to cieszę się, że już weekend! Życzę miłego wieczoru!
diuna84
2 grudnia 2019, 13:12brawo za wcisk do gaci :P he he :) no i ważne ze waga nie rośnie ! muszę brać z ciebie przykład ::)
fitball
29 listopada 2019, 21:50ja też normalnie cieszę się na weekend, ale tym razem jakoś nie bardzo.. zdrówka dla małego i małej ;)
akitaa
29 listopada 2019, 19:56Dobrze, że już Olkowi przechodzi ta gorączka. Mnie to jest zawsze strasznie żal takich maluchów jak chorują, bo nawet tego nie rozumieją :( brawo za spodnie 👏 ☺️
aniapa78
29 listopada 2019, 18:35Małe dzieci często łapią jakieś wirusówki. U mnie też aktualnie w domu wirus ale najgorzej przeszedł mój mąż. Już niedługo spodnie będą leżały idealnie:)