Od kilku dni udaje mi się coś poćwiczyć. Są to na razie dywanówki, ale staram się codziennie znaleźć te 15 minut na trening. Jak mięśnie się trochę przyzwyczają to zacznę odpalać jakieś treningi. Brakuje mi już ćwiczeń, a przede wszystkim mojej dawnej kondycji i sprawności, ale będę nad tym pracować. Nie wiem czy uda mi się wrócić do dawnej sylwetki, ale przynajmniej będę mieć poczucie, że coś robię w tym kierunku
Wiecie co może zepsuć się jak ma się małe dziecko poza pralką?? Oczywiście żelazko. Moje 8-letnie żelazko odmówiło współpracy. Przestała z niego lecieć para - czyszczone kilkukrotnie i coś tam się po prostu przytkało i koniec. Para nie "buch", a dla mnie prasowanie bez pary to nie prasowanie. Oczywiście wujek google chyba mnie skrupulatnie podsłuchuje, bo wyświetliła mi się reklama kompaktowej stacji parowej. O takiej:
I wiecie co? Od kilku dni jest u mnie w domu. Nie spodziewałam się, że prasowanie takim urządzeniem jest takie szybkie, a co najważniejsze skuteczne. Na trybie eco prasuje lepiej niż moje stare żelazko na maksa. Już nie ma koszul Męża, które są "trudne" do prasowania. Już przed drugą ciążą mówiłam, że muszę sobie sprawić taką stację, ale oczywiście skoro stare żelazko jeszcze prasowało to było mi szkoda kasy i wyrzucić stare żelazko. Stacja zmieściła się na półce gdzie wcześniej stało stare żelazko, więc już w ogóle super. To była szybka decyzja, szybki zakup zakończony satysfakcją. Zauważyłam u siebie, że im dłużej się zastanawiam nad czymś tym gorzej mi wybrać i potem różnie z zadowoleniem. Dobrze, że nie miałam czasu
ps. Żeby nie było, że matka nie napisze nic o swoim macierzyństwie Zgodnie z zaleceniem położnej po karmieniu staram się odciągać mleko. Po zaleconej przez niej sesji mam odciagnięte 30 ml.... zajmuje to prawie pół godziny, nie wspominając o tym całym myciu, wyparzaniu..... A gdzie tu 3x60ml?? Oczywiście specyfiki na laktację przyjmuję już od tygodnia, ale jak widać z marnym skutkiem. Dobrze, że przynajmniej Olek przestał się denerwować przy jedzeniu. Muszę wspomóc się MM - ku zgrozie i narażeniu się na ataki przeciwniczek MM i zwolenniczek KP. Pamiętam, ze jak Miśka miał ok 1 miesiąca też musiałam ją dokarmiać, ale potem już nie. Może i tym razem tak będzie?
diuna84
31 maja 2019, 13:54"" Od kilku dni udaje mi się coś poćwiczyć"" super :)
bialapapryka
25 maja 2019, 09:08Też zastanawiam się nad zakupem stacji parowej. Twoja opinia do mnie przemawia ;) Może niedługo wreszcie kupię. Nie nadwyrężaj się przy ćwiczeniach, żeby sobie nie zrobić krzywdy :) Trzymam kciuki, żeby sytuacja z karmieniem unormowała się tak, jak to było z Michaliną :) Trzymajcie się! :)
hollyhok
24 maja 2019, 21:50Ty już skończyłaś połóg? Nie za szybko te ćwiczenia? Poza tym, poczytaj o mięśniach dna miednicy i polecam Ci Kasię Wawrzycka do słuchania na YT i jej bloga treningdlamam.pl
Berchen
24 maja 2019, 21:30Mam takie z tefala- wczesniej nie widzialam ze prasowanie moze byc przyjemne. Dziala juz 12 lat, lekko zaczyna szwankowac. Powodzenia:)
Maratha
24 maja 2019, 14:49Moja mama ma podobna stacje, ja mialam ale sie zepsula... wiec zostalam przy zelazku bo szczerze mowiac to ja za malo prasuje na takie wydatki... a jak juz mam wene to zawsze mamine moge pozyczyc :)
Gacaz
24 maja 2019, 12:39Nie słuchaj co mówią inni. rób to, co dobre dla Ciebie i Twojego dziecka. Każda sytuacja jest inna i nikt nie ma prawa Cię oceniać. Ja pierwszego syna chciałam karmić piersią, ale miałam anemię, mleko nie było wartościowe i całe dnie spędzałam na karmieniu, to była udręka, na szczęście po 6 miesiącach zaszłam w drugą ciążę i przeszłam na mleko z puszki. Drugiego syna karmiłam rok i była to sama przyjemność, kilka minut karmienia i spokój na kilka godzin, a rósł i rozwijał się pięknie. Brawo za ćwiczenia.
akitaa
24 maja 2019, 12:00Hmm a dostałaś już zielone światło od gina na ćwiczenia? Ja idę w poniedziałek na kontrolę. W ogóle to polecam artykuł: http://www.okiemfizjoterapeutki.com/powrot-do-formy-po-ciazy/
akitaa
24 maja 2019, 12:03A co do dokarmiania to mój np w szpitalu nie chciał mm już od początku, krzywił się, pluł nim, a jak tylko w tej samej butelce dałam mu swoje odciągnięte (tyle co mi się udało) to bez mrugnięcia okiem, bez skrzywienia pił... Pediatra już w szpitalu nam powiedziała, że niektóre dzieci są takie "piersiowe" właśnie.
Kora1986
24 maja 2019, 14:28Do lekarza idę dopiero gdzieś w połowie czerwca. Ostatnio położna przyniosła mi taką broszurę z prostymi ćwiczeniami i powiedziała, że mogę robić. Dolozylam też coś od siebie. To na razie nie treningi a raczej gimnastyka
akitaa
24 maja 2019, 14:56No to dobrze :) ale uważaj z brzuszkami np, ich trzeba jeszcze unikać :(
polishpsycho32
24 maja 2019, 11:21Hm z tego co czytałam u wielu kobiet dokarmianie całkowicie kończyło karmienie hmm Wszystko zależy od ciebie. Moja druga córka bardzo słabo ssala pierś, była chudzinka ale lekarka mi powiedziała że dziecko na piersi samo sobie reguluje ilość pokarmu i nie zaglodzi się tylko trzeba przystawuac częściej niż zwykle. Były dni że wisiała na piersi cały dzień. Potem się unormowalo i tak dotrwalysmy do 18 miesięcy a ja mimochodem schudłam do 45 kg. Nic nie cwiczylam, nie myślałam o figurze a dzięki karmieniu i spacerom, lekkiej diecie wyglądała lepiej niż przed ciąża. Moim zdaniem karmienie ma cudowny wpływ na mamę i dziecko
Kora1986
24 maja 2019, 11:37Ja karmiłam córkę 8m-cy. Niestety nie chudłam, dopiero jak skończyłam karmienie waga zaczęła spadać, więc to jest różnie u różnych kobiet. Nam dokarmianie zajęcia położna z CDL
Kora1986
24 maja 2019, 11:37Zleciła miało być :-)
agazur57
26 maja 2019, 17:45Z tym dokarmianiem trzeba uważać. Ja miałam CC, więc obaj byli dokarmiani w szpitalu. Potem już nie było konieczności. Piersi produkują tyle pokarmu ile potrzeba, co oznacza, że jeżeli dziecko mnie ssie, to jest mniej pokarmu. Na początku jest ciężko, zwłaszcza jak dziecko nie ssie tak jak trzeba, albo lubi sobie powisieć przy cycku. Dobrze, że odciągasz.
trinity801
24 maja 2019, 11:10Oj dużo słyszałam dobrego o stacjach parowych, jak się moje zepsuje, to chyba takie właśnie żelazko będzie następne :)
Kora1986
24 maja 2019, 11:38Myślę, że warto :-)
AlexisDelCielo
24 maja 2019, 10:54Aj kochana tez przez to przechodziłam. Ezu jak ja nienawidzę tej szarpaniny co lepsze mm czy kp. Szczerze mówiąc nic nikomu do tego jak karmisz synka. To oczywiste ze chcesz dla niego jak najlepiej, a nie jest on jedynym aspektem Twojego życia bo jest jeszcze Miśka, mąż i dom a przede wszystykim TY! Pamiętaj ze to co robisz dla Olka jest najlepszym wyborem, jesteś jego Mamusią i to Ty wiesz wszystko najlepiej a nie jacyś durni którzy potępiają cudze wybory nie znając ich przyczyny. Trzymaj się, super ze znajdujesz te 15 min na czas dla siebie - to bardzo ważne ;*
Kora1986
24 maja 2019, 11:12Pamiętam jak Ty się szarpałaś i walczyłaś o KP. I synek rośnie, jest zdrowy. Nie ma co popadać w paranoja, ale hejt jest w necie, bo na żywo nikt Ci złego słowa nie powie :-)
AlexisDelCielo
24 maja 2019, 11:20Jest wszystko ok a zaraz kończy 5 mes ;) ja kochana przy pierwszym synku miałam bardzo podobna sytuacje i wtedy doznałam okropnej presji ze strony teściowej ze czemu mm a nie kp także różnie to bywa ...
ducia
24 maja 2019, 11:37Komentarz został usunięty
ducia
24 maja 2019, 11:38Święte słowa, mój od urodzenia na mm, ma 3 lata i jeszcze nie chorował, a mnie ominął cały ten cyrk i cyce na wierzchu????
Kora1986
24 maja 2019, 11:39U mnie obie mamy kazały dokarmiać jak się nie najadała.
fitball
24 maja 2019, 10:53brawo mama ;) widzisz, zawsze po kryzysie przychodzi spokój, oby jak najwięcej spokoju... I zdrówka. pozdrawiam buziaki ;)
Kora1986
24 maja 2019, 11:12U Ciebie też będzie dobrze - uwierz w to!
Nattiaa
24 maja 2019, 10:28ja miałam żelazko od ślubu, 5 letnie i kiedyś mój mąż wziął się za prasowanie i pierwszą bluzkę już przypalił więc kupił mi nowe takie szybkie i cudne, do tego woda lawendowa i prawie spa przy prasowaniu :D
Kora1986
24 maja 2019, 11:13A wiesz, że mój teraz nawet wziął się do prasowania?? Chyba wcześniej nie miał odpowiednich narzędzi :-)