Powoli moje ciało dochodzi do siebie. W piątek miałam przełom w siadaniu i właściwie nacięcie i szwy nie dają się już bardzo we znaki. Karmienie to dalej nie ideał, ale zobaczymy czy wtorkowy zabieg u Małego coś poprawi. Na wadze mam - 8kg, brzuch coraz mniejszy. Jedyne co naprawdę mi dokucza to nadmierna potliwość. Budzę się w nocy na karmienie, a tu piżama mokra, kołdra mokra.... To jest jakaś masakra. Zresztą jak urodziłam Olka to mówię do Męża - no to poród za nami, teraz się zacznie. Dla mnie te pierwsze dwa tygodnie to średni komfort. Dobrze, że tatuś z nami jest, bo kto by lepiej o mnie zadbał?? Kto dostarczałby posiłki do łóżka?? :-) W środę się urwie - tatuś wraca do pracy.
Olek ma ostatnio ciężkie wieczory. Nie może zasnąć, płacze, jest nerwus. Mam nadzieję, że jakoś się nam to wyreguluje. W sumie ma dopiero 1,5 tygodnia. Wczoraj było ciut lepiej. Miejmy nadzieję, że to tendencja zwyżkowa :-)
Jutro Miśka w końcu wraca do przedszkola. Już nie może się doczekać - jest podekscytowana na maksa. W ogóle w konsekwencji strajku odwołali parę fajnych imprez w przedszkolu. Festyn rodzinny, zawody biegowe gdzie w zeszłym roku biegliśmy całą rodziną, turniej piłki nożnej dla tatusiów, przepadł dzieciom zajączek. Szkoda tego wszystkiego.....
diuna84
7 maja 2019, 10:41poród za nami, teraz się zacznie = dobre sformułowanie. Strajki to był ciężki czas
agazur57
5 maja 2019, 17:47Najgorsze to te pierwsze 3-4 miesiące. Potem już z górki. Zawsze zadziwiało mnie, że dzieci z tych samych rodziców, a różne charaktery, zachowania i zainteresowania.
trinity801
5 maja 2019, 15:14Jednak jak tata jest w domu przez te pierwsze dni, to jest zupełnie inaczej :) U mnie jak Iza się urodziła, w sobotę wyszlysmy że szpitala, a w poniedziałek zaraz Paweł poszedł do pracy i musiałam sama sobie ten rytm dnia układać...
akitaa
5 maja 2019, 14:56U nas od 3 tygodnia skok rozwojowy, wiszenie na cycku, jedzenie co chwilę i wzdęcia - więc nie chcę Cię straszyć :P Ja też się pocę bardziej niż zwykle, ale nie tak jak Ty w nocy, raczej mam takie uderzenia gorąca znienacka od czasu do czasu, teraz już lepiej, na początku było częściej.
klemensik
5 maja 2019, 14:44Z Olkiem wszystko się unormuje. Doświadczona mama jesteś:) A strajk był po to, żebyśmy my rodzice mieli trochę takie odczucia...