Ale cóż począć - teraz nie chodzi o poprawę wyników i efektów, a przynajmniej częściowe utrzymanie tego co jest.
ps. tak na marginesie to po sobotnim desancie wszyscy cierpią na zakwasy stulecia, a ja czuję tylko delikatnie mięśnie pleców
ps 2. wczoraj na łydce wbił mi się kleszcz! W weekend biegałam po górach, lasach i nic, a wczoraj mnie użarł w mieście! Na szczęście zauważyłam go dość szybko - nie wbił się za dobrze, nie zdążył napić. Teraz bacznie obserwuje to miejsce.
fitball
23 maja 2017, 21:35oby nic się nie działo, ale jak by się działo, to by chyba od razu się robiło czerwone i spuchnięte, dbaj o siebie
flisowna
23 maja 2017, 11:06Pewnie głodny wybrał się dalej niż zwykła łąka, albo przylazł na jakimś zwierzaku. *_*
majaa32
23 maja 2017, 10:35Ja w trakcie ciąży miałam dwa Ale nic poważnego się nie działo będzie dobrze głowa do góry
Kora1986
23 maja 2017, 10:41pocieszyłaś mnie :-) Dziękuję :-)
aniapa78
23 maja 2017, 08:25Fajne te ćwiczenia. Nie osłabną Ci mięśnie przez ten czas. Z tymi kleszczami to jakaś plaga.
Kora1986
23 maja 2017, 09:30dokładnie - wczoraj w pracy wyciągaliśmy koledze!