Wczorajszy dzień generalnie był dla mnie ciężki. Po weekendowym obżarstwie byłam non stop głodna - albo tak mi się rozciągnął żołądek, ale therm line tak szybko spala :-) Oczywiście przychylam się ku temu pierwszemu. Wieczorem po kolacji nosiło mnie jak nie wiem co - musiałam pociumkać gumę do żucia, bo bym nie wytrzymała! Kazałam Mężowi mnie związać, bo w końcu ulegnę. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej.
Pisałam Wam w zeszłym tygodniu, że nie udały mi się naleśniki. Skonsultowałam się z mamą i siostrą w sobotę na urodzinach i stwierdziły, ze może dałam za mało jajka i może za bardzo trzymałam się przepisu biorąc sobie mocno do serca proporcje. Oczywiście nie dawało mi to spokoju i nie byłabym sobą, gdyby rano w niedzielę nie próbował ich usmażyć. I wiecie co?? Udały się!! Mam nadzieję, że to nie tylko szczęście początkującego :-) Muszę jeszcze kiedyś spróbować z tej razowej mąki.
Z kulinarnych przedsięwzięć podjęłam ostatnio jeszcze jedno wyzwanie. Nastawiłam zakwas na chleb. Chcę upiec prawdziwy żytnio-razowy chleb na zakwasie. Ostatnio piekłam z tych mieszanek, a teraz chciałbym taki naturalny. Najgorzej wyhodować pierwszy zakwas, bo jest to najbardziej czasochłonne. Cały proces trwa około 7 dni. Mam nadzieję, że będzie warto. Teraz jeszcze musze poszukać jakiegoś przepisu, żeby zgapić proporcje zakwasu do mąki :-) Pod koniec tego tygodnia powinnam przystąpić do pieczenia.
Wczoraj zapomniałam dodać jadłospisu, więc nadrabiam zaległości za dwa dni.
Jadłospis 25.02.2013:
7.00 2 kromki chleba żytnio-razowego z serkiem chrzanowym, wedliną drobiową, papryką, szklanka mąslanki
10.00 szklanka maślanki, jabłko
13.00 jeden naleśnik z serem, jabłko, naturalna Activia
16.30 dwie kluski śląskie, kawałek indyka, sałatka z zielonego ogórka
19.30 serek wiejski z zielonym ogórkiem i papryką
Jadłospis 25.02.2013:
7.00 2 jajka na miękko, dwie kromki pełnoziarnistego chleba z cienką warstwą serka czosnkowego
10.00 naturalna activia, jabłko
13.00 dwa naleśniki z serem, szklanka maślanki
16.30 łazanki (Mąż wczoraj ugotował :-))
18.00 ćwiczenia
19.30 krem grzybowy, dwa ryżowe wafle serowe
Wczoraj zarezerwowaliśmy noclegi w Wiedniu. 24 euro za osobę/noc. Spędzimy tam dwie noce. Niestety nic tańszego i z parkingiem nie udało nam się znaleźć, a niestety auto musimy gdzieś zostawić poruszając się po Wiedniu komunikacją miejską. Kolejnym punktem będzie albo Wenecja, albo Lubljana. Dzisiaj może się nad tym zastanowimy.
Co do TL - nie czuję na razie nic. Nawet tej zawartej kofeiny - wczoraj o 22 byłam już śpiąca, że hej! W ogóle to wczoraj się czułam jakbym znowu miała dostać grypy. Na dodatek dzisiaj rano zauważyłam dzisiaj jakiś biały nalot na języku - pewnie to też ma coś wspólnego z tym gardłem.... ehhh....
Miłego dnia Wam życzę!!
berdonkaa
26 lutego 2013, 16:43Mam nadzieje, że ze zdrówkiem będzie ok... musicie koniecznie popracować nad odpornością! Jeśli chodzi o chlebek w domu pieczony to na zakwasie nie próbowałam, ale za to robiłam na drożdżach z mąki pełnoziarnistej i wyszedł bardzo smaczny :)
Ewelwaga82kg
26 lutego 2013, 14:53Kiedyś też z naleśnikami sobie nie radziłam albo się rwały albo przywierały do patelni- teraz nie mam z tym problemu, patelnia teflonowa + trochę oleju do ciasta . Patyczkiem do szaszłyków w razie czego podwarzam naleśnik i rzucając przewracam na 2 stronę. Z tą wycieczką widzę prawie wszystko załatwione:) Powodzenia..;)
Okruszek83
26 lutego 2013, 14:00Fajnie, że naleśniczki się udały, ja to teraz już na oko robię, jeśli chodzi o gęstość, bo tak to jajko duże, szklanka mleka, szklanka wody, szklanka mąki + łyżka :P, sól cukier. Chleba sama jeszcze nie piekłam :) Ciekawe jak Ci wyjdzie pierwszy raz :) może i ja się pokuszę... Z menu serek wiejski z ogórkiem i papryką przykuł moją uwagę, ja uwielbiam, i jeszcze zielony groszek konserwowy i pomidor :) pycha. Nie wiem co na gardło Ci poradzić, ale z takich rzeczy na pierwszy rzut dla mnie super jest strepsils intensive :) inne nic nie dają, ew. tantum verde do psikania.
therock
26 lutego 2013, 13:25kawa była dość ciekawa w smaku - taka lekko orzeźwiająca :D Aga (moja koleżanka) kupowała ją w jakimś sklepie z kawami na wagę:)
therock
26 lutego 2013, 13:15zdrówka, oby to nie było nic poważnego:* no i gratulacje za naleśniki i super zakwas - czekamy na chlebek:)
Jess82
26 lutego 2013, 10:56kurczę mam nadzieję że jednak się wykurujecie i nie przywlekliście nic z oddziału.. Ja TL w ogóle nie czułam ale może dlatego że mam niskie ciśnienie.. Powodzenia! :)
pannanikt00
26 lutego 2013, 09:22Ja zawsze robię naleśniki "na oko" - 2 szklanki mąki, 2 szklanki mleka, 2 jajka. Czyli wszytkiego po 2 - banalnie proste. Jak ciasto mi się wydaje za gęste, to czasem dolewam jeszcze trochę mleka, tez na oko. Z maki pełnoziarnistej ciasto zachowuje sie troche inaczej, wymaga wiecej mleka i wiecej jajek, inaczej się rwie, jest mało elastyczne. Na 1 szklankę mąki pełnoziarnistej dałam niecałe 2 szklanki mleka i 2 jajka - i wyszły mi super. Masz pedzelek silikonowy? Najlepiej sobie patelnie na każdy naleśnik smarować tym pędzelkiem, tak tylko dosłownie odrobinkę, żeby nie przywierały.
bzdeta
26 lutego 2013, 08:51Hej, zróbcie sobie wymaz z gardła z antybiogramem... Wtedy będziecie mieć dobrze dobrany antybiotyk i powinno wam od razu przejść, bo wiadomo co wam podać... Niemniej jednak szczerze wątpię żeby nfz pozwolił sobie na taką fanaberie..Zdrowia życzę !