Jakoś chyba wenę straciłam i przestałam odwiedzać moją stronkę. Nie wiem czy to zmęczenie czy znużenie czy wszystko inne. Nie zapuszczam się. Dbam o siebie. Waga ostatnio wskazywała tyle samo, więc przynajmniej nie tyje. Myślę, że są skoki. Raz więcej raz mniej ale ogólnie chyba na 0. Stoję w miejscu, bo chyba boję się ruszyć dalej. A może byłoby jednak warto? Brzuszk A6W niestety przerwałam, bo trafił się dzień okresu i czułam za duże obciażenie i w ogóle czułam się źle i bolał mnie kręgosłup szyjny. Ja już kiedyś miałam mięśniowe w nim zmiany i nienawidzę jak mam za duże obciażenie, bo chce mi się wtedy wymiotować. Wiem, że czasami jest to reakcja na złe wykonywanie brzuszków. Może być i to, ale nie tylko. Muszę się jednak ruszyć. Zrobiłam sobie zdjęcie brzuszka w 3 dniu robienia i chciałam pokazać wam postępy a tu dupa! Może wypadałoby zacząć od początku. Nie mam w sobie mobilizacji takiej jak np. miesiąc temu, a to dlatego że moje życie jest nudne, nie mam pracy i wszystko mnie wkurza. Ale będę się starać.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ChceBycPieknaa
15 października 2009, 09:50taki okres ... nie Ciebie jedyną wszystko denerwuje;p i jeszcze ta pogoda .... ;D ale badźmy zawzięte ;D i chude ;D