Po wczorajszym dniu bez słodyczy i po ostrym treningu, dzisiaj postanowiłam się zważyć: 75,5. Ach...dążę do 68. Ale powoli i systematycznie, bez szału. Będę pisać, a teraz spadam do pracy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.