Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
w imię samej siebie:]
6 lipca 2009
chciałam schudnąć dla faceta którego pokochałam, ale jemu na wakacje coś odbiło.. w semestrze mieszkaliśmy praktycznie razem a teraz wakacje i aż tak smutno przyznać, że kontakt się urywa sama nie wiem czemu.. i tak też przy przy braku jego obecności czy jakiegokolwiek kontaktu opadła motywacja.. ale przez weekend oglądałam jakiś głupi program i zrozumiałam że jeśli chcę coś osiagnąć to dla samej siebie.. tak więc od dziś znów zaczełam ćwiczyć i naszykowałam już sobie 2l wody mineralnej:]
przydałaby mi się koleżanka z którą byśmy się wzajemnie wspierały..
mam problem, jakoś nie umiem się przełamać żeby wyjść pobiegać.. wole w domu płyte z aerobikiem włączyć, a wolałabym biegać:P nie wiem co z tym zrobić..
Didi.1989
8 lipca 2009, 14:14Z checia bym obiegala ale jak juz sie zmotywowalam to caly czas u mnie pada,jak na zlosc...i tez nie mam z kim pobiegac...:( Ah nie przejmuj sie facetem,ja ti tez mam podobnie bo niestety musialam sie wyprpwadzic zagranice i go zostawic,nie zaleznie od tego czy kochma czy nie bo on ze mna nie chial wyjechac,ah ta milosc,szkoda slow...