Dzień dobry kochani!
Wczoraj, 13stego lutego byłam na spotkaniu ze znajomymi, nie obyło się bez pizzy, drinków z colą i piwa. Mimo wszystko nie jestem na siebie jakoś specjalnie zła, było też mnóstwo słodyczy, czipsów, sama przyniosłam tackę pysznych babeczek z owocami i niczego z tych rzeczy nie tknęłam ;)
Z pozytywnych faktów dnia wczorajszego: nareszcie kupiłam wagę! Poza tym dotarły mi gumy do ćwiczeń mini bands, oraz kupiłam sobie skarpetki złuszczające, aby pomału przygotować stopy na przyjście wiosny :D
Dziś 8 dzień walki o najlepszą wersję siebie, mam fajne plany na ten dzień, na pewno wypróbuję gumy przy okazji jakiś super ćwiczeń :) Zakładam też 60 minut na rowerku stacjonarnym, no i nie przerwanie, po tym jednym dniu rozpusty, powrót do kontrolowanego zdrowego odżywiania :)
Buziaki i miłego dnia! ♥
Dzięki Bogu, że nie mówię sobie, że teraz muszę zaczynać od nowa i że wczorajszy wieczór zniszczył wszystko do tej pory... Teraz wszystko będzie już tylko do przodu, nie chcę się cofać.
misiala
14 lutego 2019, 21:00super Ci idzie
kokoscola
15 lutego 2019, 09:39Brzmi łatwo miło i przyjemnie, ale w moim domu jest pełno chipsów, żelek, codziennie toczę walkę w mojej głowie haha Pozdrawiam :*