16 marca 2011 - zaczynam walkę z tłuszczykiem, no i o poprawę kondycjii:)
Zaczęło się jak zwykle nie tak jak powinno.... Rano miałam nadzieję na piękną pogodę, moim dzisiejszym planem była przejażdżka na rowerze (pierwsza w tym roku). Budzę się za oknem wiatr i deszcz:(:( nici z planów... a więc jak to zwykle ja, niezdowolona, usiadłam na łóżku i przez całe południe siedziałam wcinając ciastka (efekt smutku-depresjii). W koncu, w sumie przez przypadek trafiłam tutaj:) założyłam konto, a w międzyczasie wyrzuciłam wszystko co milam słodkiego z kuchni i z pokoju:)- to już coś, prawda:D
A za karę mojego południowgo obżarcia się ciastkami, odmówiłam sobie kolacjii a do picia czysta woda:)
Zobaczymy co przyniesie jutro...
isia390
16 marca 2011, 15:17Walczmy o piekno=)
PaNika1989
16 marca 2011, 15:08wywalenie wszelkich słodkości z domu to już duży postęp :) trzymam kciuki :)