no i dziś jest mój ostatni dzień w tej pracy. dziś zeżarłam (bo inaczej nie można tego nazwać) dwie muffinki z tesco .... dlaczego ja tak uwielbiam słodkie węglowodany? mogę nie jeść tłustego mięsa, czekolady, wafelków, majonezu, chleba, wszystkiego - nie potrafię tylko oprzeć się ciastom z kremem lub bez, muffinkom, ciastkom z cukierni, etc. mogę nie przekraczać limitu 1200 kcal pod warunkiem, że będą to 3-4 kawałki ciasta. i nic innego mogę nie jeść. a to właśnie przez białą mąkę połączoną z cukrem nie mogę schudnąć. a przecież chcę schudnąć! za słaba motywacja?
od jutra zmienia się moje życie - nowa praca, nowe miasto, nowy dom, tylko facet ten sam :). może więc rzucę hasło: nowe życie bez ciasta?
angelisia69
31 lipca 2015, 17:01to skoro tak to lubisz,to moze warto poszukac przepisow na zdrowsze wersje?Przeciez mozna zjesc codzien w ramach przekaski malego muffinka,ale wlasnej roboty ze zdrowych skladnikow
kobalt
5 sierpnia 2015, 12:09poszukam, może to jest wyjście. kiedyś piekłam ciasto z mąki razowej, jogurtu i płatków owsianych, bez cukru ale z owocami i było i zdrowe i smaczne. coś wymyślę :).