Witajcie.
Długo mnie tu nie było.... i nie wiem czy jeszcze ktoś ze znajomych zagląda tu jeszcze. Dziś postanowiłam napisać kilka słów. Niestety nie będą to miłe słowa przynajmniej dla mnie.
Dziś się zważyłam po Świętach... no i oczywiście waga poszła w górę , ale w moim przypadku to nie jest istotne.
Teraz przejdę do sedna sprawy. Po przeczytaniu tego wpisu (jeśli ktokolwiek go przeczyta) pewnie odpiszecie ze powinnam iść do psychiatry lub psychologa a nie pisać na takim forum.
Nie wiem czy pamiętacie jak kiedyś pisałam, że zastanawiam się nad operacją bariatryczną. Zdecydowałam się na nią...i już prawie się zakwalifikowałam, ale jak to bywa w życiu prawie robi dużą różnicę. Została mi ostatnia konsultacja przed zabiegiem i podczas tej konsultacji okazało się ze mam nowotwór złośliwy z przerzutami do płuc. Był to dla mnie i męża totalny szok.
Po powrocie do domu zaczęła się walka z czasem, która tak w ogóle to jest cały czas. Okazało się, że nowotwór pierwotny mam w macicy i jest on w takim stadium, że rokowania są bardzo złe. Obecnie jestem w trakcie chemioterapii.
Tak pokrótce wyglądało moje życie w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
Sofijaaa
13 stycznia 2019, 08:33Witam. Co tam u Ciebie? Dawno się nie odzywałaś :-)
MUMStacha
30 grudnia 2017, 16:23Nie brzmi dobrze, a podejrzewam, że rzeczywistość jest jeszcze gorsza, ale nie możesz się poddawać. Będzie ciężko i to nie raz, ale to nie znaczy, że nie dasz sobie rady. Masz dla kogo i z kim walczyć, a w razie czego możesz liczyć na nasze wsparcie. Trzymaj się, będzie lepiej, musi.
Ta-Zuza
28 grudnia 2017, 12:44Siły Ci życzę!
paniania1956
28 grudnia 2017, 00:15Nie widzę u Ciebie powodu wizyty u psychiatry . Mam nadzieje ze wszystko Ci się odmieni na lepsze i pokonasz chorobę! Życzę Ci tego! .