Witajcie Vitalianki
Wczoraj z Łukaszem poszliśmy do jednej z galerii, bo był weekend zdrowia. Można było zrobić sobie pomiar składu ciała, poziom glukozy we krwi, zmierzyć ciśnienie i dużo więcej. No to, oczywiście po to przyszliśmy, skorzystaliśmy z pomiaru i byłam mile zaskoczona wynikami
Wyszło że ważę 60,5 kg (w marcu ważyłam 57,3), mam równe 17 % tłuszczu (marzec- 17,7%), a co najlepsze - masa tłuszczu 10,3 kg, a w marcu było 10,1, czyli od marca przybyło mi zaledwie 200 g tłuszczyku A ja od tamtego czasu tyle się opychałam...I w święta, i na 3 maja u rodziny Łukasza, i w weekendy czasem...Widać spalam to szybko I wydaje mi się że te 3 kg na plusie to po prostu rozwijające się mięśnie i większość woda, bo dziewczyna która mi tłumaczyła te pomiary stwierdziła że jestem aż za bardzo nawodniona
Później odpowiedziałam na jakieś banalne pytanie, musiałam wejść na scenkę i dostałam wielki kosz pełen jedzenia Bio, z Piotra i Pawła. Musi być warty na pewno ok. 70 zł
A dziś już zaliczyłam 5 minut solarium, na weekendzie było tak gorąco że cały dzień na dworze, to też słoneczko złapało i jestem już fajnie opalona :-)
No i musze sie przyznać że ten weekend do "zdrowych" nie należał, bo dowiedziałam się że w osiedlowym sklepie są promocje na moje ulubione marsy, twixy i snickersy 2-paki, więc w piątek, sobotę i niedzielę poszło wszystko naraz i jeszcze poprawione Lionami, krówkami, bułkami z nutellą, grillem i tak mogę wymieniać jeszcze Ale dotarłam już do takiego "etapu", że mogę sobie pozwolić raz na jakiś czas na takie słodkie weekendy. Ja prawie codziennie się ruszam, gdzieś pędze, jak nie na siłownie to na miasto, zakupy, spacery z małym itp.itd. A w dodatku ta dziewczyna mi powiedziała ze 17% tłuszczu to za mało i mogłabym trochę przybrać, ale chyba musiałoby mnie pogiąć żeby rzucić siłkę i ćwiczenia i znowu nabierać tłuszczu
No i ,dziewczyny, jak to jest z tym tłuszczem...Dziś czytałam artykuł, że da się spalać tkankę tłuszczową i jednocześnie nabierać mięśniowej...Nie jestem ani dietetykiem ani specem w tych dziedzinach więc naprawdę nie wiem jak to osiągać. I jeszcze ciekawostka : Jak chudniemy 10 kg, to w tym jest 2kg wody, 4 kg mięśni i tylko 4 kg tłuszczu. Biedne mięśnie. I właśnie, jak spalać tłuszcz, żeby mięśnie na tym nie ucierpiały...
Pozdrawiam Was cieplutko i miłego popoludniowego treningu
aleschudlas
26 maja 2014, 16:14no bardzo ciekawe o tym spalaniu :)