Jesz wszystko i chudniesz!
A
A
A
Autorem tekstu jest Anna Smolec
2012-06-04
Nie przegap!
Zakazy i nakazy, eliminacje, udoskonalenia, liczenie kalorii,
indeksów, porcji. To codzienność bycia na diecie, zwłaszcza tej
odchudzającej. Istnieje jednak dieta, która mimo, że nakazuje
przestrzegania pewnego porządku, to nie zabrania zbyt wiele, czerpie
niemal z każdej grupy pokarmowej a nawet dopuszcza spożywanie słodyczy.
To chronodieta mówiąca, że kluczem do zdrowia i zgrabnej sylwetki jest
spożywanie danych grup produktów o określonych porach dnia. Bowiem
ludzki organizm pełen jest reakcji chemicznych wpływających na trawienie
i gospodarowanie zapasami.
Pionierem w chronodietetyce jest francuski lekarz dr. Alain Delabos, który opracował jej metody w 1986 roku. Chronodieta nie jest dietą sensu stricte, a raczej stylem życia, metodą zdrowego i świadomego odżywiania. W ciągu doby organizm przechodzi przez różne fazy dobowego rytmu biologicznego, zmieniają się stężenia hormonów oraz enzymów i w tym właśnie leży klucz do chronodiety. Ten sam produkt o wskazanej porze dnia jest źródłem energii, o innej zaś zostanie zmagazynowany w organizmie.
To także dieta dla miłośników stylu życia gourmet, którzy nie wyobrażają sobie na dłuższą metę życia bez znakomitych serów, maślanych bułeczek lub croissantów z masłem, czerwonego wina czy foie gras (teoretycznie ultra tłusty pasztet ma niski indeks glikemiczny, a w myśl chronodiety zjedzony na śniadanie, będzie stanowił prawdziwą bombę energetyczną, ale nie dodatkową fałdkę tłuszczyku).
Ten styl odżywiania działa we Francji, bowiem kuchnia francuska oparta jest głównie na serach, śmietanie i mięsie, słodyczami również nie gardzi, a jednak to wciąż Francuzi uchodzą za jedną z najszczuplejszych nacji. Zatem chronodieta pozwala cieszyć się życiem, nie oskarżać i nie obwiniać za drobne grzeszki, a przy okazji mieć poczucie dbania o zdrowie. Gdy na celu jest zrzucenie przysłowiowych kilku kilogramów, wówczas należy po prostu ograniczyć w codziennym jadłospisie chronodiety ilość kalorii, czyli wielkość zjadanych porcji.
Prócz konkretnych godzin posiłków, oraz ich menu, należy ograniczyć sól, warto się regularnie ruszać, uważać na żywność przetworzoną, spożywać jak najwięcej warzyw i produktów pełnoziarnistych.
Śniadanie 5- 9 rano
To absolutnie najważniejszy posiłek dnia. Śniadanie powinno być „królewskie”, pełne, obfite (to ustawia na cały dzień jadłospis, oducza objadania się na noc i poprawia sen), dające dużą dawkę energii potrzebną organizmowi do pracy a także materiałów budulcowych do regeneracji np. tłuszczy. W tych godzinach występuje szczytowy poziom kortyzolu, odpowiedzialnego także za sprawne trawienie. Lipidy zjedzone na śniadanie, np. sery, nie tylko nie spowodują przybycia na wadze, a wręcz przeciwnie. Dodatkowo to doskonałe źródło witaminy A i D oraz wapnia.
Rano wzrasta produkcja enzymów trawiennych, zarówno tych odpowiedzialnych za tłuszcze, białka jak i węglowodany. Trawienie śniadania zwiększa poziom insuliny, przez co unikamy napadów wilczego apetytu i podjadania między posiłkami. Dlatego trzeba zapomnieć o słodkich akcentach w śniadaniowym menu - konfitury, słodkie musli, rodzynki, owoce i soki spowodują skok tego enzymu i szybkie odczuwanie głodu po śniadaniu.
Idealne śniadanie - energetyczne, pożywne, zdrowe - to w myśl chronodiety: pieczywo takie jak ryżowe, żytnie, pełnoziarniste, owsianka na wodzie, płatki zbożowe, otręby, do tego jak najbardziej wskazane o tej porze dnia masło (enzym lipasa dobrze sobie z nim poradzi, nie zmagazynuje, a wykorzysta jego zalety w całości) lub awokado, sery, jogurt naturalny, jajka, szynka. Do tego ciepły napój bez cukru i mleka.
Obiad 12-14
Obiad to drugi, co do ważności posiłek po śniadaniu, powinien być „książęcy”. Organizm produkuje teraz enzymy, które łatwo trawią białko. Dobrym obiadem będzie więc mięso, także czerwone (wołowina, jagnięcina) oraz ryby w towarzystwie warzyw. Organizm o tej porze przechodzi przez drugi szczyt hormonu - kortyzolu, dlatego „ciężkie” produkty, jak ryż, makaron pełnoziarnisty, kasza z warzywami czy warzywa strączkowe również będą wskazane. Podczas obiadu wskazane jest uwzględnienie olejów roślinnych.
Przekąska 16-17
O tej porze dnia organizm potrzebuje zastrzyku energii, czyli cukru, aby przezwyciężyć zmęczenie. W tym czasie takie przysmaki jak czekolada, owoce, owoce suszone, sorbet, sok owocowy, orzechy, a nawet dżem i miód nie zaszkodzą figurze. Warunek, że będą zjedzone w umiarze.
Kolacja 19-21
Ponieważ o tej porze organizm zwalnia tempo, metabolizm praktycznie stoi w miejscu. Nie produkowane są enzymy, a substancje odżywcze są magazynowane do regeneracji organizmu podczas snu, zatem kolacja powinna być „żebracza”, czyli lekka i łatwostrawna. Wskazane jest drób, ryby lub owoce morza, do tego warzywa.
Pionierem w chronodietetyce jest francuski lekarz dr. Alain Delabos, który opracował jej metody w 1986 roku. Chronodieta nie jest dietą sensu stricte, a raczej stylem życia, metodą zdrowego i świadomego odżywiania. W ciągu doby organizm przechodzi przez różne fazy dobowego rytmu biologicznego, zmieniają się stężenia hormonów oraz enzymów i w tym właśnie leży klucz do chronodiety. Ten sam produkt o wskazanej porze dnia jest źródłem energii, o innej zaś zostanie zmagazynowany w organizmie.
To także dieta dla miłośników stylu życia gourmet, którzy nie wyobrażają sobie na dłuższą metę życia bez znakomitych serów, maślanych bułeczek lub croissantów z masłem, czerwonego wina czy foie gras (teoretycznie ultra tłusty pasztet ma niski indeks glikemiczny, a w myśl chronodiety zjedzony na śniadanie, będzie stanowił prawdziwą bombę energetyczną, ale nie dodatkową fałdkę tłuszczyku).
Ten styl odżywiania działa we Francji, bowiem kuchnia francuska oparta jest głównie na serach, śmietanie i mięsie, słodyczami również nie gardzi, a jednak to wciąż Francuzi uchodzą za jedną z najszczuplejszych nacji. Zatem chronodieta pozwala cieszyć się życiem, nie oskarżać i nie obwiniać za drobne grzeszki, a przy okazji mieć poczucie dbania o zdrowie. Gdy na celu jest zrzucenie przysłowiowych kilku kilogramów, wówczas należy po prostu ograniczyć w codziennym jadłospisie chronodiety ilość kalorii, czyli wielkość zjadanych porcji.
Prócz konkretnych godzin posiłków, oraz ich menu, należy ograniczyć sól, warto się regularnie ruszać, uważać na żywność przetworzoną, spożywać jak najwięcej warzyw i produktów pełnoziarnistych.
Śniadanie 5- 9 rano
To absolutnie najważniejszy posiłek dnia. Śniadanie powinno być „królewskie”, pełne, obfite (to ustawia na cały dzień jadłospis, oducza objadania się na noc i poprawia sen), dające dużą dawkę energii potrzebną organizmowi do pracy a także materiałów budulcowych do regeneracji np. tłuszczy. W tych godzinach występuje szczytowy poziom kortyzolu, odpowiedzialnego także za sprawne trawienie. Lipidy zjedzone na śniadanie, np. sery, nie tylko nie spowodują przybycia na wadze, a wręcz przeciwnie. Dodatkowo to doskonałe źródło witaminy A i D oraz wapnia.
Rano wzrasta produkcja enzymów trawiennych, zarówno tych odpowiedzialnych za tłuszcze, białka jak i węglowodany. Trawienie śniadania zwiększa poziom insuliny, przez co unikamy napadów wilczego apetytu i podjadania między posiłkami. Dlatego trzeba zapomnieć o słodkich akcentach w śniadaniowym menu - konfitury, słodkie musli, rodzynki, owoce i soki spowodują skok tego enzymu i szybkie odczuwanie głodu po śniadaniu.
Idealne śniadanie - energetyczne, pożywne, zdrowe - to w myśl chronodiety: pieczywo takie jak ryżowe, żytnie, pełnoziarniste, owsianka na wodzie, płatki zbożowe, otręby, do tego jak najbardziej wskazane o tej porze dnia masło (enzym lipasa dobrze sobie z nim poradzi, nie zmagazynuje, a wykorzysta jego zalety w całości) lub awokado, sery, jogurt naturalny, jajka, szynka. Do tego ciepły napój bez cukru i mleka.
Obiad 12-14
Obiad to drugi, co do ważności posiłek po śniadaniu, powinien być „książęcy”. Organizm produkuje teraz enzymy, które łatwo trawią białko. Dobrym obiadem będzie więc mięso, także czerwone (wołowina, jagnięcina) oraz ryby w towarzystwie warzyw. Organizm o tej porze przechodzi przez drugi szczyt hormonu - kortyzolu, dlatego „ciężkie” produkty, jak ryż, makaron pełnoziarnisty, kasza z warzywami czy warzywa strączkowe również będą wskazane. Podczas obiadu wskazane jest uwzględnienie olejów roślinnych.
Przekąska 16-17
O tej porze dnia organizm potrzebuje zastrzyku energii, czyli cukru, aby przezwyciężyć zmęczenie. W tym czasie takie przysmaki jak czekolada, owoce, owoce suszone, sorbet, sok owocowy, orzechy, a nawet dżem i miód nie zaszkodzą figurze. Warunek, że będą zjedzone w umiarze.
Kolacja 19-21
Ponieważ o tej porze organizm zwalnia tempo, metabolizm praktycznie stoi w miejscu. Nie produkowane są enzymy, a substancje odżywcze są magazynowane do regeneracji organizmu podczas snu, zatem kolacja powinna być „żebracza”, czyli lekka i łatwostrawna. Wskazane jest drób, ryby lub owoce morza, do tego warzywa.
gosiasek
16 czerwca 2012, 19:09ciekawy artykuł w większości się zgadzam :D
Paprotkaaaa
9 czerwca 2012, 12:33trzymam kciuki :*
hayley1997
6 czerwca 2012, 20:22ciekawe,nawet nie wiedząc o tym się do tego stosowałam ( nie zawsze oczywiście,ale przewaznie )
LeiaOrgana7
6 czerwca 2012, 17:37Ciekawe to, przeczytałam z zainteresowaniem :) Może jak schudne, to zacznę się do tego stosować? Tęsknię za serem tak naprawdę.
pollychcekrakersa
6 czerwca 2012, 15:51Cenne wskazówki do których o dziwo od dawna się stosuję nawet nie wiedząc, że to jest jakakolwiek dieta ; )
kotusiek
6 czerwca 2012, 15:44Haha właśnie przed chwilą czytałam to chyba na wp.pl ;)