Nooo to tak! :p
Dzisiaj był mecz, nabiegałam się jak nie wiem kto. Czyli na +. :D
Co do jedzenia, to tak dziwnie, bo na mecz nic nie wzięłam, czyli od śniadania aż do powrotu o 15 nic nie jadłam. Nie myślałam, że to będzie aż tyle trwać, ale trudno. :p Jakoś specjalnie też nie głodowałam.
Jak to na meczu, ciastka, czekolady itp itd, ale nieeeee. :D Jak coś się chce, to się to robi, prawda?! Tym bardziej, że to byłoby by głupie po takim wysiłku zjadać cokolwiek. Także kolejny +. :D
ś (8.30): 2 bułki z ziarnami, 2pl polędwicy, pomarańcza
o (15.00): miska zupy jarzynowej, chleb pszenny (nie wiem ile, bo tak od piętek zaczynałam :p)
k (16.00): omlet z 3 jaj na maśle z 2 pl polędwicy i ketchupem
No to na tyle, idę wziąć prysznic i spać, bo meczu normalnie padam. :p
Paa :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
uLa2012
24 lutego 2013, 22:44ja można jeść kolację o 16 ?! to jest chore i niezdrowe....
grubas002
24 lutego 2013, 21:48fajne menu,a le małe :O