No i tyle krzyku , biegania i już po wszystkim dwa dni i do widzenia po świętach! Nadwyżka jest (choć mała) 49,7 kg , okresu brak , dużo pyszności po świętach w lodówce i jak to wrócić na dobre tory?? buuu to będzie kilka ciężkich dni... Ale i tak najgorsze jest wspólne siedzenie przy stole pod względem diety..
Na imprezie było tak dużo ludzi że parkiet był cały czas zapchany, ale miałam koleżanki więc potańczyłam kalorii poleciało trochę:)
Dzisiaj wieczorem jadę do mojego bo wybieramy się do księdza odebrać papierki z kursu na który nie musieliśmy chodzić;)
Przez najbliższe dni postaram się w miarę liczyć kalorie żeby było MAX 1400 kcal
menu nie pisze i dopóki nie znikną pyszności z lodówki bo będzie ono dość monotonne;)
Potem wracam pełną parą, liczę skrupulatnie kalorie i chudnę do 48 kg:)
Nutka poświąteczna dla Iw:
http://www66.zippyshare.com/v/73254355/file.html
MIŁEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*
Na imprezie było tak dużo ludzi że parkiet był cały czas zapchany, ale miałam koleżanki więc potańczyłam kalorii poleciało trochę:)
Dzisiaj wieczorem jadę do mojego bo wybieramy się do księdza odebrać papierki z kursu na który nie musieliśmy chodzić;)
Przez najbliższe dni postaram się w miarę liczyć kalorie żeby było MAX 1400 kcal
menu nie pisze i dopóki nie znikną pyszności z lodówki bo będzie ono dość monotonne;)
Potem wracam pełną parą, liczę skrupulatnie kalorie i chudnę do 48 kg:)
Nutka poświąteczna dla Iw:
http://www66.zippyshare.com/v/73254355/file.html
MIŁEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*
baskowaa
11 kwietnia 2012, 08:57I po jednym typku z neta zwątpiłaś tak?;P ja rok temu jednego poznałam i się umówiliśmy ale to była totalna porażka i ja na rok też zwątpiłam ale dałam temu wczorajszemu szanse, szału z nim nie ma, ale bynajmniej miło spędziłam czas;)
Aspenn
11 kwietnia 2012, 06:37U mnie lodówka juz pusta i dietkuje dalej:)))a co do obrączek to ceny zaczynają się od 1300 zł za sztukę...wydaje mi sie że to są 24 karatowe. 8 karatowe są tańsza ale tu ich nie widziałam,dopiero eM znalazł jakąś stronę na inernecie z tańszymi więc coś może wybierzemy.A wy juz macie kupione?
LillAnn1
10 kwietnia 2012, 23:47A ja nie mogę znów wskoczyć na właściwe tory.Nie chce mi sie chcieć,nie wiem co sie dzieje,gdzie robie błąd.Zaczynam super.Do obiadu jest spoko a w między czasie podjadanie,słodycze,lody i inne świństwa...a na kolację juz nie mogę na siebie patrzeć i popadam w depresję normalnie.Gdzie moja siła?Przecież nie zostało mi wiele...9kg za mną a zostało jakies 2-4 max wiec przecież można...Mozna tylko...Jakoś nie mam ochoty się starać choc wiem,ze to przecież dla mnie...Nie wiem co się dzieje.Wybacz,ze tak tylko o sobie ale...jakoś tak mnie teraz naszło na wygadanie się...A przeciez Tobie słońce mogę.Super,ze nadal jest 4 z przodu,ekstra....
Tysiia
10 kwietnia 2012, 21:49fajnie, że masz taki plan :) jedzenie musi zejść z lodówki ;D co do księdza...dziś miałam przygodę, ale o tym jutro napiszę hmmm :( dobranoc :*
annneczka
10 kwietnia 2012, 19:16Tak tyle pracy a tu już koniec :/ Kochana lodówka z pyszności się wyczyści to będzie z górki :) A moim spadkiem sama jestem zaskoczona ale fakt, że solidnie ćwiczyłam , a tyle sprzątania, tachania zakupów :D I grzeszki tez były ale jestem w szoku może nastała tak pora, że sam organizm mniej potrzebuje :) Ale Ty wrócisz do idealnej w mgnieniu oka jestem pewna :) pozdróf :)
Nefertiti1985
10 kwietnia 2012, 15:59Czyli bylo u Cb w miare!!! ciesze sie!!! 4 zachowana a to najwazniejsze :D u mnie tez jeszcze resztki zostaly w tym ciacha mojej mamuski...ale co zrobic...cos sie zje, powydaje do pracy mezowi i bedzie koniec!!! A my jedziemy do przodu...teraz juz nie ma ulgowej taryfy :)))))) buziakiiiiiiiiiiiiii :*************
piersiastamycha
10 kwietnia 2012, 15:30I o to chodzi Kochana, by jeść z umiarem, delektując się i nie tyjąc;). Pięknie , że u Ciebie już taka ładna waga zawitała:)!!! Miłego dzionka i wieczoru:):*
XXXJAXXX
10 kwietnia 2012, 15:12hejka...no proszę u Ciebie tylko taka tyci nadwyżka po świętach-super! ...u mnie też lodówa pęka w szfach...tyle,że ja bardziej za słodkim-a że ciasto robiłam tylko jedno to już na szczęście prawie nie ma bo pół zamroziłam-heh. pozdrówki gorące!
AnnaAleksandra
10 kwietnia 2012, 14:06Powodzenia w dojadaniu świątecznych pyszności :D I powodzenia w dietce ;*
AtomowaKluska
10 kwietnia 2012, 12:19święta i po ;) u mnie też pełno tego wszystkiego w lodówce, ale wypina się na to i usmiecham do moich warzywek ;)
RedTea
10 kwietnia 2012, 12:12u mnie w lodowce majonezy i sosy tatarskie, musze chyba wyrzucic :P
Iwantthissobadly
10 kwietnia 2012, 11:41a piosenka super-już ląduje u mnie :P
Iwantthissobadly
10 kwietnia 2012, 11:40Kochana no jeśli komuś się udało zachować swą piękną wagę i piękną czwóreczkę to tylko Kizi!no moje gratulacje,że tak ładnie poniżej piąteczki;)no wiadomo po swiętach jeszcze jedzonko pozostaje, więc wiadomo jest ciężej,ale dać radę musimy no i znowu przestawić ten takie trybik;)ja zapewne na imprezkę się wybiorę jak tylko Skarb wróci:))
kate3377
10 kwietnia 2012, 11:22Święta, święta i już po;))
baskowaa
10 kwietnia 2012, 11:03No ładnie, nie chodziło się na kursy przedmałżeńskie hehe;P Bleh, u mnie też lodówka wypasiona w świąteczne pyszności ale nie możemy się dać skusić, o nie! ;) Miłego dnia Kizia! :)
dietasamozuo
10 kwietnia 2012, 10:43ok, niech Ci bedzie... i tak niedługo sie skonczą : D
pauvrette
10 kwietnia 2012, 10:36Ja się cieszę ze swojego 1,5 kg. nadwyżki bo po ilości jedzenia, które wskoczyło mi do żołądka obawiałam się mniej więcej 3 kg., tym bardziej, że wiadomo, inne jedzenie to i z toaletą problemy... No ale wiem, że nie możliwe, by od razu te 1,5 kg. poszło w tłuszcz więc ostro ćwiczę przez najbliższe dni :) A Ty tego minimalnego wzrostu pozbędziesz się lada dzień :) Cieszę się, że waga nie zrobiła psikusa i wszystko jest ok :) Pozdrawiam i ściskam :) :*
Rubiaa
10 kwietnia 2012, 10:35Słońce to Ty chodzisz czasem bez koleżanek na imprezy ? :P ja muszę w końcu zmobilizować mojego Męża aby mnie gdzieś wziął bo oszaleję ;) jest 4 , jest dobrze :* :*
MajowaStokrotka
10 kwietnia 2012, 10:35Zrzucisz to szybciutko:)U mnie w lodówce też same smakołyki.Ale dla mnie one już nie istnieją:)Miłego dnia:)
dietasamozuo
10 kwietnia 2012, 10:33e tam, taka nadwyżka :D myślę, że dasz radę zbić te 0,2 kg, heheh :D