Jest gorzej niż źle:( Ale zacznę od początku-prowadził turniej-miał przyjechać zaraz po-czyli o 17 ale zadzwonił ze musi jeszcze odwieźć kolegów po meczu do domu bo nie mają samochodu. No i powiedział ze będzie szósta najpóźniej wpół do siódmej. Przyjechał po siódmej i okazało się że turniej skończył wcześniej i o 4 pojechał z kolegami na mecz! zamiast przyjechać do mnie! Pokłóciliśmy się tak strasznie , jak dawno nie było. Czy ja na prawdę tak dużo wymagam-żebyśmy niedziele chociaż spędzali jak normalni ludzie razem a nie on światem a ja w domu. To chyba normalne ze boję się że tak już będzie zawsze że wszystko będzie ważniejsze ode mnie...I powiedziałm mu (żeby mu dopiec) ze decyzja o ślubie była chyba pochopna a on odpowiedział że też tak uważa:(
A potem mi mówi ze jutro mi przywiezie pieniądze na spodnie-no jaki debil! co on sobie myśli że drogimi prezentami mnie kupi, ze będę akceptować wszystkie jego kaprysy? Powiedziałam że nie chcę żadnych spodni-nie od niego. Nie po takiej sytuacji...
jak już pomyślałam że może warto by odpuścić , chciał już jechać poprosiłam żeby został jeszcze chwile z taką łaską usiadł i z takim bólem że jeszcze musi siedzieć że wstałam otworzyłam mu drzwi i powiedziałam że jak takie to dla niego straszne zostać jeszcze chwile żeby ocieplić relacje to żeby się wynosił i pojechał:(
Teraz siedzę z zapłakanymi oczami i pisze do Was bo dawno tak się nie czułam-zagubiona, przerażona , nie wiem co będzie dalej...:( Momentami nie poznawałam swojego Łukasza, z taką obojętnością patrzył i słuchał moich argumentów. Wszystko tłumaczył tym że zarabia, ale pieniądze to nie wszystko, co ze wspólnym spędzeniem czasu...ach...brak mi słów idę popłakać w poduszkę może mi trochę ulży...
Sorki ze tak chaotycznie pisze , ale nie mam głowy myśleć nad stylistyką...
A potem mi mówi ze jutro mi przywiezie pieniądze na spodnie-no jaki debil! co on sobie myśli że drogimi prezentami mnie kupi, ze będę akceptować wszystkie jego kaprysy? Powiedziałam że nie chcę żadnych spodni-nie od niego. Nie po takiej sytuacji...
jak już pomyślałam że może warto by odpuścić , chciał już jechać poprosiłam żeby został jeszcze chwile z taką łaską usiadł i z takim bólem że jeszcze musi siedzieć że wstałam otworzyłam mu drzwi i powiedziałam że jak takie to dla niego straszne zostać jeszcze chwile żeby ocieplić relacje to żeby się wynosił i pojechał:(
Teraz siedzę z zapłakanymi oczami i pisze do Was bo dawno tak się nie czułam-zagubiona, przerażona , nie wiem co będzie dalej...:( Momentami nie poznawałam swojego Łukasza, z taką obojętnością patrzył i słuchał moich argumentów. Wszystko tłumaczył tym że zarabia, ale pieniądze to nie wszystko, co ze wspólnym spędzeniem czasu...ach...brak mi słów idę popłakać w poduszkę może mi trochę ulży...
Sorki ze tak chaotycznie pisze , ale nie mam głowy myśleć nad stylistyką...
Tysiia
5 marca 2012, 12:41oj wczoraj coś chyba było w powietrzu :( być może nie zdawał sobie sprawy, że jego małe kłamstwo tak Cię wyprowadzi z równowagi, faktycznie trochę niemiłe te Wasze spotkanie. ale ja mysle, ze wszystko przejdzie, przecież się kochacie. rozumiem Cię, że chcesz spędzić chociaż tę niedzielę razem z Facetem, ja z Moim też to czasami przechodzę, pomimo, że mieszkamy razem 3 lata, to tak naprawdę w tygodniu się mijamy, widujemy w przelocie, a On często niedzielę woli spędzić w sypialni bądź przed tv ja się wkurzam........no z kumplami to rzadko wychodzi :)) jak już to razem się spotykamy ze znajomymi....związek to ciągłe kompromisy, a po zamieszkaniu razem wcale nie jest aż o tyle łatwiej. jest cudnie nie zaprzeczę, ale ustępstwa muszą być na porządku dziennym, ale mi się filozofię wkręciły :) przepraszam ja tu nie o tym powinnam....trochę Skarbek przegiął powinien Cię bardziej zrozumieć :* ściskam!
Rubiaa
5 marca 2012, 10:51ja się wczoraj dowiedziałam , że nasz ślub był błędem także wiem Kochana co czujesz... :( wiem , że to wszystko są emocje , ale popatrz na Wasze wcześniejsze dni , chyba naprawdę nie uważasz , że ślub to była pochopna decyzja ? szkoda tylko , że Cię okłamał (wnioskuję z tego co napisałaś) bo gdyby powiedział prawdę sytuacja wyglądałaby inaczej , może któryś z kolegów mu głupio przygadał czy coś ? Także Słońce przemyśl sobie wszystko , żebyś nie musiała kiedyś mówić tego co mi wczoraj powiedział Mąż ... :( i piosenka dla Ciebie (a raczej może Twój Narzeczony powinien jej posłuchać) Firma - Dobra dziewczyna . Buziaki :*
slooneckoo
5 marca 2012, 10:43kochana nie martw się tak bardzo, napewno przyjdzie Cię przeprosić jak trochę ochłonie i zrozume że źle zrobił.. potrzebujecie po prostu trochę czasu ale napewno będzie dobrze... trochę przegiął z tym ślubem ale pewnie powiedział tak bo był też zdenerwowany...? 3maj się :*
BrightNight
5 marca 2012, 08:34troszkę za dużo się wydarzyło niemiłego i to Cię rani, będzie ok zobaczysz tylko musicie ochłonąć, może jakiś kumpel go podbuntował, np, że nie musi Cię słuchać i całego wolnego czasu z Tobą spędzać i taki nabuzowany był? Zobaczysz przeprosi:)
Nudes
5 marca 2012, 08:14..Gdyby nie kłamał.. i moze nawet zaproponował Ci żebyś z nim pojechała bo to dla niego ważne to sądzę że by sie tak nie skończyło.. mężczyźni czsem wgl nie myślą.. najgorsze to co powiedział na temat Ślubu... Kochaniutka trzymaj się.. pamiętaj że masz nas..
piersiastamycha
5 marca 2012, 08:01Moim zdaniem najrozsądniej by było teraz siąść z nim i wyjaśnić sobie całą tą sytuację na spokojnie..Powiedz mu czego od niego oczekujesz, że nie potrzeba Ci jego prezentów, pieniędzy itd, ale potrzebujesz właśnie JEGO Kochana, może wbrew pozorom on tego do końca nie wie..Po prostu powiedz mu to co napisałaś w pamiętniku. Czasem coś dla nas jest oczywiste, a inni myślą zupełnie inaczej, niż byśmy tego chcieli.
zuzanka73
5 marca 2012, 08:01myślę, że dobrze zrobiłaś, że wygarnęłaś co Cię boli....nie pozwól na to , żeby koledzy byli ważniejsi od Ciebie....nie zabraniaj mu spotkań z kumplami, ale powiedz wprost, że nie życzysz sobie takich sytuacji, gdy jesteście wcześniej umówieni a on dzwoni do Ciebie, kręci i okłamuje, żeby wyrwać się z kolegami na jakiś mecz.......i na pewno nie odzywaj się teraz pierwsza do niego....takie jest moje zdanie....Ty zrobisz jak zechcesz.....na pewno jak ochłoniecie, potrzebna będzie szczera rozmowa i wyjaśnienie sobie wszystkiego!
ajkaQ
5 marca 2012, 07:55Kochanie, że się dogadacie to według mnie jest pewne, jeszcze przyjedzie z przeprosinami:-)nie potrzebnie ściemniał bo mógł z Tobą normalnie pogadać, że będzie później i na pewno byś to zrozumiała i obyłoby się bez tej całej akcji. Skarbie słowami się nie przejmuj, ja wiem, że to boli ale to na pewno w nerwach powiedziane i tak na prawdę nie myśli, Ty sama celowo jak piszesz "żeby dopiec mu" powiedziałaś też słowa, które mogły zranić a przecież tak nie uważasz.....będzie dobrze, na spokojnie porozmawiajcie i sobie to wyjaśnijcie....wierzę, że się dogadacie przecież jesteście dla Siebie stworzeni:-) Trzymaj się kochanie :*
MajowaStokrotka
5 marca 2012, 06:53Myślę, że inaczej byś zareagowała, gdyby powiedział Ci wprost o meczu, a nie ściemniał...I nie bierz jego słów tak do siebie.W złości mówi się różne rzeczy, czasami niefortunnie wypowiemy coś, o czym myślimy i wychodzi z tego zupełnie co innego.Jestem pewna, że dzisiaj na spokojnie sobie wszystko wyjaśnicie:*
Aspenn
5 marca 2012, 06:12Kochana kłótnie wpisane są w nasze życie i tak bywa,zawsze w nerwach powie sie więcej niz się mysli,aby dopiec drugiej osobie więc słowami się nie przejmuj.Wiesz że będzie dobrze i że się pogodzicie:).Jak kłócę sie z moim i po pogodzeniu mówię mu czemu mi powiedział to i to,to zawsze odpowiada ,że wcale tak nie myslał,że to było w nerwach.Więc głowa do góry mała:*będzie dobrze:*
Chicasa
5 marca 2012, 06:06oh moja kochana! nawet najlepszym , najbardziej udamym zwiazku zdarzaja sie duze klotnie i glupie spory! czasami klotnie sa potrzebne by zobaczyc jak bardzo kocha sie, teskni i potrzebuje drugiego czlowieka..czasami klotnie oczyszczaja, chodz trudno w to uwierzyc! nie placz, przeczekaj chwile sytuacje, sam sie u ciebie pojawi z przeprosinami! trzymam za ciebie kciuki, glowa do gory!
Neli21
5 marca 2012, 00:19Pogodzicie się szybciej niż się pokłóciliście :) będzie dobrze...
XXXJAXXX
5 marca 2012, 00:11....przykre,że się Wam trochę pokręciło-ale pewnie lada moment będzie okey...no faceci są dziwni, pewnie ciężko mu usiedzieć w domu skoro wkoło tyle różnych spotkań,imprez itp.tym bardziej jak ma taki zawód....ale z drugiej strony to z Tobą powinien chcieć spędzać jak najwięcej czasu,bo jak teraz nie ma czasu to co będzie po ślubie??? ale nie martw się jutro nowy dzień i na pewno zrozumie swoje postępowanie i przeprosi!
star1466
5 marca 2012, 00:01cóż nie wiem jak Cię pocieszyć... wiesz myślę że czasem trzeba wyluzować, mój też czasami zabunkruje się gdzieś z kumplami ale ja udaje że nic nie wiem bo po co się kłócić jak mu nie pozwolę to będzie tym bardziej kręcił, moi znajomi rozstali się przez takie coś on pracował kupił, wyremontował mieszkanie robił wszystko dla niej i dziecka a ona go zostawiła bo powiedziała że spędza z nią za mało czasu. Nie myśl że uważam twoje postępowanie za złe bo on też nie jest bez winy ale ja tak na to patrzę, czasem naprawdę chłopu trzeba wybaczyć
rea1986
5 marca 2012, 00:01nie dołuj się...takie chwile z związku też są potrzebne... co do tego meczu to Cię rozumiem, bo też pewnie bym tak samo zareagowała, ale może brakowało mu takiej chwili z kolegami? każdemu take coś jest potrzebne ...głowka do góry, bedzie dobrze! a ja postaram się nie dać, ale już mam nochal cały zapchany... cięzka noc sie zapowiada :*
Pokrecona1993
5 marca 2012, 00:00częsciowo wiem o czym mówisz mam bardzo podobną sutaację z chłopakiem z którym sie umawiam , on ma treningi i nie ma dla mnie ciągle czasu..przykre i też nie wiem co zrobić, trzymaj sie ,pozostaje wierzyć w to ,że się opamieta i zrozumie ,że Cie rani.
shineona
4 marca 2012, 23:57Uszy do góry ! Domyślam się co czujesz .. Wiesz my kobiety mamy często tak, że sobie różne bzdury wkręcamy do głowy .. wyolbrzymiamy różne sprawy. Dla Nas mały problem to wielki problem .. dla faceta - nie ma problemu .. Również wkurwiłabym się na Niego .. :/ musicie pogadać ! . Póki co nie odzywaj się do Niego .. poczekaj .. niech sobie przemyśli .. bo w jego myśleniu za pewne robisz z igły widły .. bo faceci nie rozumieją, że dla nas kobiet - słowo znaczy wiele .. Nie płacz maleńka ! :-*