Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spadeeeek!!!!!:)


Kochane chciałam się pochwalić ze w ciągu 10 dni schudłam 1 kg:) to dla mnie duze osiągnięcie bo od 3 tygodni był zastój na 54,5-54,7.
Dzisiaj oficjalnie zmieniam wagę na pasku na 53,5kg. Jestem zachwycona;)
zostało 3,5 kg do celu i będę ważyła mniej niż w wieku 14 lat!!!
( 52 kg ważyłam najmniej innej wagi nie pamiętam , potem już było tylko więcej)

Dzisiaj poza drobnymi obowiązkami domowymi-jak gotowanie i sprzątanie czy zakupy, szykuje się babski wieczór. Przyjeżdża koleżanka na poloty z którą robiłam mgr. Wyskoczymy na jakąś kawkę albo lekką kolację. No i będzie miło.
Wieczorkiem standardowo ćwiczonka minimum półtorej godzinki.
MENU:
2 parówki drobiowe+ sałatka z pomidorów 300 kcal
szklanka soku marchew-jabłko 130 kcal
udko z rękawa (bez skóry)+ brokuły z wody 350 kcal
garść orzechów i migdałów 200 kcal
(coś na mieście nie wiem co....;))
jeśli pochłonę coś kalorycznego to na kolację zjem tylko jabłko żeby bilans zamknąć w granicach
 ok 1400 kcal


Miłego dnia  muua:*
  • Jabluszkowa

    Jabluszkowa

    16 grudnia 2011, 15:00

    Gratuluję! :) 53,5 jak to ładnie wygląda... :)

  • keyma

    keyma

    15 grudnia 2011, 23:58

    Dziękuję Kochana:* Wam jest o tyle łatwiej, że jesteście bogatsze w doświadczenia, ja z moim nawet nie mieszkałam jeszcze, a to był mój pierwszy facet. Na początku w ogóle byłam zupełnie uległa, myślę, że i tak jest zmiana, ale żyję chyba jeszcze typowym dla bab "niech się domyśli";)

  • BlackWithDreams

    BlackWithDreams

    15 grudnia 2011, 23:51

    O, a mi gdzieś umknęła twoja notka jak przeglądałam wszystkie, wydaje się to niemożliwe, a jednak, bo szybko przeglądałam wpisy :) Bardzo sie cieszę,że ten kg u Ciebie spadł :) i trzymam mocno kciuki żeby do lutego udało Ci sie zgubić te 5,5 kg, a nwet jeśli do lutego tyle nie spadnie to wierzę,że do maja spokojnie Ci się uda i do przymiarki sukni będziesz jeszcze szczuplejsza i piękniejsza ; ))) a więc, postanowienie na święta jest, musimy się tego trzymać i mam nadzieję,że święta przetrwamy bez większego szwanku ;p ;))

  • Neli21

    Neli21

    15 grudnia 2011, 23:33

    czasami mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę i być sama, ale co mi to da? nadal będę tęsknić z tym, że wtedy będę sama ...

  • Neli21

    Neli21

    15 grudnia 2011, 23:20

    No powinnam być z siebie dumna... powinnam ale jakoś nie wiem, źle mi.. po prostu siedzę i płaczę , próbowałam walczyć z łzami ale w końcu się poddałam.. normalnie dzisiaj bym się z nim spotkała...

  • Zudoarichiko

    Zudoarichiko

    15 grudnia 2011, 17:41

    To cudownie u mnie waga już hamuje bo zbliża się @ ehh niby jestem tego świadoma a jednak trochę mi to doskwiera ;/

  • Neli21

    Neli21

    15 grudnia 2011, 16:01

    No wspiera, wspiera... ale tęsknię za nim, a to jeszcze 15 długich dni ... już 10 minęło.. można powiedzieć , że zbliżam się do połowy, może troszkę się jeszcze zmienię do spotkania z nim :)

  • kompleksik1991

    kompleksik1991

    15 grudnia 2011, 15:00

    aha:) moze też znajdę jakieś cwiczonka które polubię i będę mogła robić przed tv:)

  • Neli21

    Neli21

    15 grudnia 2011, 14:37

    No kochana Gratuluję :)

  • Nefertiti1985

    Nefertiti1985

    15 grudnia 2011, 13:28

    Tyle już za Tobą! Gratuluję wagi i wytrwałości :)* muszę wziasc z Ciebie przykład!!!!! I te zdjęcie tych dupeczek!!!! Bosskie :) mwahhh :***

  • kompleksik1991

    kompleksik1991

    15 grudnia 2011, 11:11

    super!! kurcze ważysz już 53KG:) Kochana jak ja bym chciała być juz w tym samym miejscu, no ale przez własne lenistwo nie jestem:) ale bardzo się cieszę żeTobie się udało:) już niedługo zobaczysz 50KG:) To też mój cichy cel:) dobrze że się nie poddałaś przez ten zastuj:) bo to bardzo demotywujący moment:) jesteś swietną motywacją dla mnie, dzięki Tobie wierzę że mi też się uda bo wkońcu mamy tyle samo wzrostu i ten sam cel:)

  • pauvrette

    pauvrette

    15 grudnia 2011, 09:44

    Wiesz, śmieszne jest to, że ja zdaję sobie sprawę z błahości tego problemu, ale on zwycięża nie wiadomo dlaczego... Tak to jest, jak człowiek za bardzo się w tym zatraci. No ale tak jak mówię, uczę się żyć normalnie. Długa droga przede mną, ale... mam siłę, wiem, że mam dla kogo się starać i walczyć o szczęśliwe życie.

  • pauvrette

    pauvrette

    15 grudnia 2011, 09:17

    Ale się cieszę... Za to ja boję się wyjść na wagę, wiesz to dziwne uczucie... Po prostu boję się, że mimo tego, że uważam na to co jem (ba! nawet nieraz nie mam czasu jeść, ciągłe zabieganie, jeszcze w ostatnim czasie taki młyn na uczelni), mniej więcej liczę kalorie i rzadko przekraczam 1500 kcal, sporo chodzę to na wadze zobaczę więcej, dużo więcej. Hm chyba napiszę o tym, może mi doradzicie... Ach ta moja psychika. W każdym razie ogromnie się cieszę, że Tobie świetnie idzie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.